Czyli jak zwykle, zastanawiam się.

Już piątek, wczoraj fizjo, po którym miałem zakwasy w łydkach, o czy mnie terapeuta uprzedzał. Był inny niż normalnie, przy tamtym mam zakwasy w udach. 

Dzisiaj było tu słońce, może pójdę jutro na rower. Nastrój mi skacze, czyli nic nowego, choć wczoraj porobiłem trochę ćwiczeń. 

Zastanawiam się co dalej z moim życiem. W sumie, to ciekawe, bo przez większą część mojego życia myślałem o samobójstwie, więc nie planowałem zbyt odlegle. Teraz dokucza mi samotność, ale nie wiem tak do końca, czy będąc z kimś miałbym się lepiej. 

Poszedłem do sklepu, potem byłem na krótkim spacerze, bo mnie ta noga boli i nie chce mi się chodzić na długi. Przebiegłem się nawet krótki kawałek, bo bardziej mnie przez bieganie nie boli. Biegania mi brakuje.

Zastanawiam się dlaczego nie gram na gitarze.

Komentarze