Chowany
Napisałem do NB, bo ona przestała się odzywać, to nic nowego dla niej. Może nie powinienem do niej pisać, ale mnie to trochę wpieniło. Jak mnie i moje lęki wpieniają. Robiłem masaż Shiatsu kumpelce, po jakichś 15 minutach zacząłem się czuć spokojniejszy, choć masaż taki sobie był. Próbuję zachować zimną głowę i wydaje mi się, że lepiej mi się z moim wewnętrznym dzieckiem gada, łatwiej jest mi się bronić przed innymi, czyli ładnymi dziewczynami. W piątek jadę w skałki, może być fajnie. Czuję stres, trzyma mnie za żołądek, ale czuję też w sobie wściekłość, na to wszystko, nie na mnie, na innych. Moja ciotka powiedziała mi, gdy ją niedawno spotkałem: "Pamiętam, jak twój ojciec krzyczał na ciebie, jak byłeś mały, ty stałeś z rękami po bokach i łzy spływały ci po policzkach. Nie umiałam tego wytrzymać, więc wzięłam moje dzieci i wróciłam do domu". No, dziękuję ciociu ;) Ale mi pomoc. Mam dosyć moich lęków, wściekają mnie, przeszkadzają mi, a jednocześnie są częścią mnie, więc chce...