Posty

Wyświetlam posty z etykietą pisanie

Stres z okładką i psychoterapia

 Męczyła mnie myśl o okładce, że jest ponura i w ogóle. Napisałem do grafika, żeby przerobił ją na bardziej pozytywną. Komunikacja z nim nie jest prosta, bo odpowiada on przeważnie jednym zdaniem, w stylu: "Tu zrobione poprawki", "Albo czekam na tekst". Nie wiedziałem poza tym, ile poprawek mogę zażądać i czy on się na koniec nie obrazi i nie rzuci wszystkim, mimo że mu płacę. Fakt, płacę przez agencję wydawniczą, więc nie wiadomo, ile on z tego ma. Grafik projekt okładki trochę zmieniła, na pozytywniejszą. Z tym że ta wersja nie do końca mi się podobała. Znowu męczyła mnie myśl, jakby to dać zmienić. Wpadłem wreszcie na pomysł, żeby samemu pewne rzeczy dopasować i posłać mu tę wersję tak, żeby to uwzględnił. Myślałem, że potrwa to parę dni, ale o dziwo, przysłał mi już za parę godzin poprawioną wersję. Nie jest ona idealna, ale da się z nią żyć. Taka więc pozostanie. Była jeszcze kwestia zdjęcia, na ostatnią stronę okładki. Dałem sobie zrobić zdjęcia do profili, kt...

Poprawianie myśli i demony

 Jestem znowu na ściance, moje prawe ramię ma się trochę lepiej, więc próbuję trudniejszych dróg bez obawy, że zaraz mnie coś sieknie. Powoli kończę tę książkę, poprawiam, choć coraz mniej może. Ogólnie, to staram się część rzeczy powyrzucać, albo uprościć pewne opisy.  Ciepło tu dzisiaj, prawdziwe lato. Ludziom trauma kojarzy się z czymś strasznym. Fakt, samo przeżycie było przeważnie straszne, inaczej nie byłaby to trauma. Niektórzy ludzie boją się jednak wracać do przeszłości, tego, co tam się wydarzyło. Interesujące jest, gdy spojrzeć na to bardziej neurobiologicznie. Wracając do tego co było, przywołuje się pewne emocje. Mogą być one radosne, jak z urlopu, ale też związane z lękami, jak na przykład po wypadku samochodowym. W praktyce jakaś sytuacja, czy obiekt, aktywuje określony zbiór emocji. Nie ma w głowie żadnych "demonów przeszłości", choć czasami ma się wrażenie, że coś takiego siedzi w głowie.
Obraz
Coraz lepiej wychodzi mi pisanie przez trzy godziny dziennie. Mniej czuję się głodny, mniej podjadam, czy szukam innych wymówek. Siedzę w bibliotece, z widokiem, który mnie może uspakaja. Jest taka metoda, że wodzi się oczami za czymś, gdy coś niemiłego się przypomina. Istnieje parę teorii naukowych na ten temat, na jakiej zasadzie to chyba działa. Byłem parę razy w Azjatyckiej kafejce. Dzisiaj było tam w miarę pełno, więc niejako mnie wyrzucili, do stolika na zewnątrz, bo piję tylko kawę, przy otwartym notebooku, zajmując miejsce. Tak mi się wydaje, bo nie pytałem. Wiadomo, oni też chcą przeżyć. Wczoraj rano byłem na basenie, przepłynąłem koło 1300 metrów. Chcę dociągnąć do 1500 i przy tym pozostać. Przedwczoraj poszedłem na ściankę, były tam półgodzinne ćwiczenia. Z niektórych udało mi się zrobić tylko parę powtórzeń, w pierwszej serii. To znaczy, chodziło o podnoszenie nóg do rąk, wisząc na drążku. W następnej serii byłem zupełnie cienki Bolek. Reszta była do zniesienia. W każdym ra...

Opis emocji

Tak sobie piszę na komputerze mój pamiętnik. Kiedyś pisałem w zeszycie, czy zeszytach, bo ich już parę było, a teraz piszę równolegle. Parę zdań w zeszycie, a resztę na komputerze. Jakiś czas temu nie potrafiłem pisać na komputerze. Jakoś nic nie wychodziło. No, może oprócz tych paru opowiadać, bloga i maili. Maile potrafiłem pisać stronami, do dziewczyny, w której akurat byłem zakochany, do której uciekałem. Teraz czytając o czymś, jak o ucieczkach, chyba łatwiej to rozumiem. Jak mogłem tego wcześniej nie rozumieć? Myślę, że często miałem flash back, gdy czytałem o rzeczach, które nie były dla mnie proste. Piszę czasami maile do NB, ale one nie odpowiada. Łatwiej mi też może o moich emocjach pisać, ale przeglądając notatki sprzed 2 lat zauważyłem, że niewiele piszę o emocjach. To znaczy, raczej je chyba rzadko je opisuję. Piszę, że jest mi źle, że czuję lęk, ale co to znaczy "czuję lęk". L mi właśnie przeszkodziła, bo siedzi koło mnie w kafejce i coś chciała, ale powiedziałe...