Dlaczego amygala wie, a ja nie?

Moje lęki czasami mnie przyduszają, a ja nie do końca wiem dlaczego. Próbuję sobie to wytłumaczyć, korzystając z informacji z neuronauk. 
Poniżej bardzo uproszczony model tego zjawiska -- odczuwanie lęku, którego powodów nie znam, bo wydarzenia związanego z jego powstaniem nie pamiętam.

Użyję czwórki aktorów: 

  • Osa: zwierzę, którego się boję, choć może być to zupełnie coś innego
  • Amygdala: to "centrum" lęku, czyli powoduje wydzielenie hormonów stresu
  • PFC (racjonalne myślenie): czyli moja logika, potocznie mówiąc
  • Hipokamp (HPC): obszar mózgu istotny dla zapamiętywania faktów, ale też miejsc

Użyłem tu tych części mózgu, żeby zademonstrować jeden z możliwych mechanizmów zapamiętywania lęków. 

Nie twierdzę, że hipokamp zapamiętuje na przykład obraz osy, ale może zapamiętywać miejsce, gdzie się ją spotkało.
To hipotetyczna sytuacja z osą, ale łatwa do narysowania :)

Jak mogłem nauczyć bać się osy i nie pamiętać o tym? 

1. W dzieciństwie, jako parolatek, chodziłem na bosaka po ogrodzie. Widywałem osy, ale nie wzbudzały one we mnie lęku. Latały sobie i tyle.



 2. Pewnego dnia, chodząc na bosaka, nadepnąłem na osę. Ta ostro mnie dziabnęła. Noga mi spuchła, tak, że nie umiałem na niej stanąć. 
Silny ból, a co za tym idzie także stres mentalny, spowodował wydzielenie dużej ilości hormonów stresu. Amygdala zadziałała, ale także inne połączenia neuronowe -- związane z tą sytuacją -- były bardziej aktywne. Cała sytuacja staje się ważna dla mojego systemu nerwowego, skoncentrowałem się na niej. 

Użądlenie osy
 

3. Nastąpił proces utrwalania informacji. Stres spowodował, że emocje zapamiętały się dobrze, a fakty trochę pogubiły.
Kortyzol utrudnia na przykład funkcjonowanie racjonalnego myślenia (PFC). Dlatego mogę nie pamiętać dobrze tego wydarzenia, ale emocja utrwaliła się, to znaczy, lęk przed osą. Dlatego nie pamiętam już, że nadepnąłem na osę w ogródku, ale jej dźwięk czy nawet niektóre zakątki ogródka mogą mi się źle kojarzyć od tego momentu. Nie będę też chciał wracać do niego, bo mi się źle kojarzy.

4. Nie pamiętam już tego wydarzenia, ale gdy słyszę lub widzę osę, szczególnie gdy jestem w ogrodzie, zaczynam odczuwać lęk. 

Nie potrafię sobie tego lęku racjonalnie wyjaśnić, bo nie pamiętam, skąd się wziął, połączenie między PFC i Hipokampem jest bardzo słabe. Moja Amygdala zostaje jednak aktywowana, bo istnieje silne połączenie między nią a tym wydarzeniem.

Spotkanie z osą, czyli element pamięci biograficznej, zapamiętany jest w Hipokampie. Istniejące między nim a Amygdalą połączenie powoduje, że Amygdala jest aktywowana. 
Hipokamp rozpoznaje ogród i osę i przez to automatycznie aktywowana jest Amygdala. Można powiedzieć, że Hipokamp wysyła do niej sygnał, że trzeba się bać. Dlatego odczuwam lęk, choć wcale nie czuję bólu, bo osa mnie nie użądliła tym razem. Coś zaczyna mi ściskać klatkę piersiową, a tętno podskakuje. To praca Amygdali.

 


Jak wspomniałem, jest to bardzo uproszczony model, bo wprawdzie ogród zapamiętany jest prawdopodobnie w Hipokampie, to obraz osy zapamiętywany jest w korze wzrokowej. Dla uproszczenia umieściłem jednak te dwie informacje w jednym miejscu, w Hipokampie.

Nad takim lękiem można pracować, o czym w innym wpisie.

Ciekawe, jak Wy rozumiecie zjawisko wybiórczego zapamiętywania pewnych rzeczy szczególnie, gdy dotyczą one lęków.
Jakie braki widzicie w moim modelu? Co jest w nim interesującego?

Linki do jednego ze źródeł:
https://www.jneurosci.org/content/33/17/7234

Dla wyjaśnienia: CA1 i CA3 to obszary Hipokampu, LA to lateral (boczna) Amygdala.

" Second, stress also has a profound impact on how neuronal assemblies located in the amygdala and hippocampus interact and influence each other over the course of chronic stress."
"In conclusion, our findings suggest that amygdalar influence on the hippocampus becomes dominant during chronic stress. In particular, stress appears to shift control over area CA1 from the CA3 area to LA, which may explain some of the previously reported effects of stress on hippocampal place cells and spatial learning and memory"

Polecam oczywiście moją książkę, gdzie także wyjaśniam podobne zjawiska (link na marginesie). 😀

Komentarze

  1. Cześć. Fajny wpis, dobrze to opisałeś. Zamiast osy mogę tu wrzucić swój "typ". Aktorów i miejsce zapamiętał hipokamp. Choć na miejscu "zbrodni" nie byłem ponad 30 lat, to sama myśl powoduje dreszcze.

    Mimo że poszczególne obrazy i fakty znajdują się w różnych miejscach, są one kojarzone łącznie. Nie wiem czego tu brakuje, chyba niczego?

    Miłego weekendu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję.
      Muszę wrzucić parę linków ze źródłami, ale to muszę najpierw ich poszukać, bo część wiedzy mam z książek, a część z różnych badań, o których kiedyś czytałem.

      Starałem się utrzymać wpis krótko i nie wchodzić w detale.

      W następnym wpisie chcę pokazać, jak teoretycznie (ale też często praktycznie) można pracować nad takimi "osami".
      Sama myśl może powodować dreszcze, bo budzi się to połączenie, między Hipokampusem (HPC, który ma zapamiętane miejsce) i Amygdalą (AM, która powoduje wydzielenie hormonów stresu). Inne połączenia też są aktywowane, ale tu chodzi o HPC i AM.
      Bardzo upraszczam, ale po to, by pokazać o co chodzi.

      Dziękuję, również przyjemnego weekendu!

      Usuń
    2. Hej. Widzę że wystawiłeś link. Ciekawy ten materiał, czy dobrze rozumiem że ogólnie - upraszczając - stres upośledza? Z grubsza zerknąłem na ten materiał z linku (ale bardzo długi jest, doczytam wieczorem).

      Usuń
    3. Co rozumiesz tu pod pojęciem "upośledza"?
      Nadmierny stres, przez dłuższy czas, może być szkodliwy. Krótki stres jest elementem życia.
      Stres może powodować zmiany w mózgu, pytanie tylko jakie. Czy są to procesy uczenia się, co też jest zmianą, bo jakieś tam połączenia znikają, albo są osłabiane.

      Ja też nie czytałem całego artykułu. Można przeczytać początek i dyskusję, żeby wiedzieć o co chodzi.

      Stres może wzmacniać połączenia wewnątrz amygdali (zwiększa emocjonalną wrażliwość), ale osłabiać te w hipokamipie (pamięć biograficzna, fakty).
      To może prowadzić do generalizacji lęków.
      Ten artykuł jest jednym z wielu, które mówią o pracy amygdali i hipokampa.

      Usuń
    4. To chyba nawiązuje do problemu: jeśli przypominam sobie jakąś intensywną sytuację - dobrą lub złą - pamiętam też wszystko dookoła, zapachy, światło, kolory, atmosferę... I to może być sytuacja sprzed kilku lat, ale i z wczesnego dzieciństwa.
      Tymczasem obecnie nie jestem w stanie zapamiętywać nowych informacji. W szkole też nie potrafiłam się uczyć, swoją drogą.

      Usuń
    5. Tak, "hormony" stresu, pozytywnego, czy negatywnego pomagają w zapamiętywaniu.

      Wiadomo o tym już z badań na ślimakach morskich, tyle, że u nich dodatek serotoniny powoduje wzmocnienie połączenia neuronowego (asocjacji, skojarzenia) u ludzi jest to dopamina, choć inne substancje pewnie też.

      Zbyt silny stres może powodować jednak, że pewne rzeczy się "rozmazują", gubią, Hipokamp albo "racjonalne myślenie" działa gorzej.

      Ano, można próbować sobie pomóc w zapamiętywaniu informacji, stosując jakieś metody, ale na ile są one w każdym przypadku skuteczne, to nie wiem. Nie wiem też, na ile można takie rzeczy wytrenować, bo wiadomo, że można trenować, jak istnieje taka potrzeba.

      Usuń
  2. Dzięki za wyjaśnienia, ma to dużo sensu.
    Co do poprzedniego komentarza Tomka, mogę Ci powiedzieć co ja rozumiem przez "upośledzenie": do dzisiaj mam tak, że jak np. robię jedzenie, to rzeczy wypadają mi z rąk, albo obijam naczynia podczas mycia. Teraz już mniej, ale zdarza się. No i nie jestem w stanie się uczyć nowych rzeczy, czytając książkę pamiętam oczywiście co czytam, ale czasem gubię się w szczegółach. To samo mam oglądając film - oglądam już 30 minut i nie wiem czy to ten sam aktor czy nie, albo kompletnie nie kojarzę głównych postaci. A to co mi przeszkadza najbardziej, to zerowy skill w grach - mam problemy nawet z grami dla dzieci i fakt, że nie umiem rysować z taką łatwością i lekkością linii jak inni artyści...

    35 lat ciągłego stresu i wszystko jasne. :) Pierwsze objawy psychotyczne pojawiły się u mnie w wieku 16 lat po roku silnego stresu (mieszkania z ojcem, który ostro popijał) i tak z nimi chodziłam 4 lata... Przy zerowej reakcji mojej rodziny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę uprzejmie, cieszy mnie, że ten model jakoś przemawia do wyobraźni.

      Ciekawe, skąd bierze się taki brak uwagi. Musiałbym sam sprawdzić, jaka to część mózgu, wiesz, że mnie to interesuje :)
      Ciekawe, leki mają na to pozytywny wpływ.

      Co do gier, to na czym polega ten problem, kwestia zapamiętania motorycznych rzeczy, żeby automatycznie kierować postaciami w grze?
      Motoryka to wiem, to dwa obszary w górnej części głowy (motor cortex) i móżdżek (cerebellum). Cerebellum służy do precyzowania ruchów.
      Jest to o tyle ciekawe, że uczenie się ruchów może się obyć bez wielkiej pomocy Hipokampa. Stwierdzono to w czasie doświadczenie z Henry Molaison, który nie umiał nic nowego zapamiętać, ale potrafił usprawniać swoje rysowanie.
      Rysowanie to też chyba kwestia ćwiczenia, wiem, bo miałem kumpla, który chodził do szkoły plastycznej. Ja to znam z nauki gry na instrumencie. To kwestia włożonego czasu, często trzeba paru godzin dziennie, latami. Ciekawe ile czasu poświęcasz na trening rysunku.

      >35 lat ciągłego stresu
      Tak, to pewnie ma wpływ nie tylko na emocje, ale także na nastawienie do świata, wiarę w to, że jest się w stanie coś osiągnąć, albo zmienić. Ja to znam z autopsji, gdzie sam próbuję się wywindować z wielu przekonań. Dlatego mówię, że dużo mówi się o emocjach w mediach, a mało o kognitywnych problemach, w sensie, niewłaściwych schematów myślenia, w które się wpada. To znaczy, mówi się o tym, ale bardziej w sensie "musisz wierzyć w siebie", zamiast "masz wyuczony niewłaściwy schemat myślenia, który się włącza".
      Tu odzywa się moje analityczne podejście ;)

      Patrząc na to z zewnątrz, nie odnoszę wrażenie, że strasznie gubisz myśli, przynajmniej patrząc na twoje blogi o terapii. Ciekawe, jak ty to widzisz.

      Zbyt silny stres jest negatywny, ale lekki, ukierunkowany, jest pomocny w nauce.

      Usuń
    2. Lou Fontaine - a to nie wynika z pewnej nerwowości ruchów? (mam na myśli to upuszczanie lub obijanie przedmiotów). Czasem zdarzy mi się coś podobnego, ale to głównie gdy wracam z roboty i wciąż jeszcze mentalnie jestem tam, w tym bagnie.

      Usuń
    3. Bluesand - chodzi o bardzo wolny czas reakcji (to akurat od leków) oraz o nieumiejętność zapamiętywania pewnych sekwencji ruchu, szczególnie jeśli gram na padzie. Za młodu miałam tylko komputer, więc klawiaturą i myszką jeszcze jakoś idzie, ale na padzie to już słabiutko...

      Co do rysowania, rysuję przez całe swoje życie, a na tablecie od 2011 r. więc to nie kwestia wprawy. Ale w moim wieku i z moim poziomem już nic nie osiągnę jako artystka, robię to po prostu dla siebie i w końcu-znowu dla przyjemności.

      Tomek - coś w tym jest, bo niejednokrotnie zauważyłam, że to się nasila kiedy zaczynam myśleć o czymś nieprzyjemnym...

      Usuń
    4. Ok, wolny czas reakcji. Ja mam bardzo wolny czas reakcji, jak jestem zestresowany, na przykład jak gram w paletki na punkty. Choć jak zacząłem używać podwójnego wdechu, to jest dużo lepiej. Z tym, że nie grywam już na zawodach, więc stres też nie jest spory.

      Za padem to nie przepadam, zazwyczaj używam klawiatury i myszki. Chyba nigdy nie grałem na padzie. Fakt, jako dziecko człowiek się szybciej uczy.

      No tak, trudno mi ocenić na jakim poziomie jesteś, bo nie znam się na tym. Ważne, chyba, żeby mieć jakieś medium komunikacji, do przekazania swoich emocji, które sprawia jakąś tam radość.

      Usuń
  3. Z tekstu z linku: "stres upośledza funkcjonowanie hipokampa na wielu poziomach organizacji neuronalnej" - ale to w kontekście stresu przewlekłego (w tekście także wiele innych odniesień do wątku upośledzenia). To też zależy co to znaczy stres przewlekły. Codzienna rutyna w pracy związana ze stresem to już stres przewlekły? Chyba jeszcze nie, bo to pewnie zależy także od poziomu (intensywności, natężenia).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że trudno powiedzieć, jak wpływa określony stres na daną osobę, bo to zależy pewnie od odporności lub wrażliwości danej osoby.
      Z tego co wiem, to chodzi o podwyższony poziom hormonów stresu przez dłuższy czas.

      Z drugiej strony można ćwiczyć odporność na stres, poprzez wystawianie się na przezwyciężalny stres albo stosowanie metod pozwalających na jego obniżenie.

      Taki Elon Musk, czy wiele innych osób, też żyje we wiecznym stresie, ale nie widać u nich specjalnych kognitywnych problemów.

      Myślę, że już samo uświadomienie sobie, że jest się w stresującej sytuacji, z którą można coś samemu zrobić, pozwala na zmianę podejścia. Nie jest się "zamkniętym" lub "bezradnym", można szukać dróg. Akcja powoduje, że stres się zmniejsza, albo zmienia kierunek. Robiono badania z ofiarami powodzi. Te, które mogły coś robić, porządkować zniszczenia, kontaktować się z innymi poszkodowanymi, te miały mniejsze objawy stresu (traumy). To oczywiście tylko jeden z przykładów.

      Usuń

Prześlij komentarz