W imię
Zmęczony, budziłem się parę razy w nocy, ale nawet lubię tak, gdy za oknem jest ciemno i spokojnie. Starałem się myśleć o swoim wewnętrznym dziecku. To mi chyba pomaga. Wiadomo, mógłbym iść na terapię, ale nie chce mi się w tym momencie, nie mam zaufania do terapeutów, dlatego wolę sam się sobą zajmować, uczyć, próbować coś zmienić. A życie płynie, ale jest mi lepiej niż kiedyś, to ważne. Widziałem na ulicy młodą „panienkę”, wyglądała na może 16, czy 18, a może mi się zdawała, była 8-a rano. Naczytałem się ostatnio historii, jak faceci, czyli żigolo, wciągają takie dziewczyny w prostytucję. Ale co jest z tymi dziewczynami nie tak, że na to pozwalają, coś pewnie czasami jest, jakieś skrzywione dzieciństwo, czy coś, że nie potrafią się bronić, że gubią zdrowe podejście do rzeczywistości, i dla faceta, który im w sumie krzywdę sprawia, pozwalają się wykorzystywać. A to pod przykrywką miłości. Możliwe, że czasami trudno zaakceptować swoje uczucia, po prostu to, co się czuje. Nie musi się t...