Obserwuję moje lęki
Albo nie mam czasu, albo mi się nie chce, bo padam na nos, żeby tu coś pisać. Akurat się odezwał kumpel, ten który był na reha, sam się tam wpisał, bo miał myśli samobójcze. To jednak rozstanie z dziewczyną go tak ugryzło, że się tam wpisał. Facet nie jest głupi, wręcz przeciwnie, ale wiadomo, jak emocje dochodzą do głosu, to człowiek głupieje. Ja dalej sobie ćwiczę na paletkach, niektóre rzeczy lepiej mi wychodzą. Czasami przegrywam, bo gram ćwicząc po prostu pewne rzeczy. A czasami dlatego, że przeciwnik jest lepszy :P Blondi jest na robotach, nawet miło było jak się ostatni raz spotkaliśmy, piliśmy kawę u niej w domu, dosyć długo. Walczę z moimi lękami. Lodówki jeszcze nie kupiłem, bo się nie umiem zdecydować, a starą trochę naprawiłem. Obserwuję moje lęki, co się dzieje, gdy się zbliżają, jak mną kierują. To w sumie interesujące. Wiem, że mną kierują, udaje mi się czasami lepiej wyłapać moment, gdy się to zaczyna. To czasami, jak jazda na desce, z góry, czy na fali. Jak się już na ...