Kiedyś tam przyjdzie.
Tu mecz Niemcy-Korea Południowa. Nie oglądam, nie chce mi się. Ostatni mecz oglądałem w klubie sportowym, ale w sumie, to jego drugą połowę, bo na pierwszej byłem w saunie. Wiadomo, fajnie byłoby jakby Niemcy wygrali, ale usłyszałbym to przez otwarte drzwi balkonu. Z ciekawości zaglądam jednak od czasu do czasu na stronę gazety internetowej. 0:0 i akurat przerwa. Widziałem przez ostatnich parę dni, że okna sąsiada są zamknięte. Jego samochód stoi jednak blisko wejścia do domu. - Gdzie on się podziewa? - chodziło mi po głowie. Wczoraj zobaczyłem też, że wycieraczka nie leży przed drzwiami, ale stoi pod ścianą, tak jak ją sprzątacze zostawiają. Podobnie robią z moją. Wiadomo, żeby wyschło. - Może jest u swojej siostry - zastanawiałem się. - Ale tak bez samochodu? Napisałem do niego w końcu. - W klinice jestem - odpowiedział - nie umiałem znieść stanów lękowych i depresji, więc poszedłem tam. Fakt, skarżył się ostatnio, że przez te upały, to gorzej, choć wczoraj, czy nawet w niedzielę, ...