Ludzie, to czasami...
Lekki uśmiech rozrzewnienia wywołał na mnie tytuł artykułu, mówiący jakoś o traumie, bo komuś w wieku 18 lat zginął ojciec w wypadku. Fakt, po Mamie długo byłem w żałobie. Ale po Starym? Po pierwsze, to zmarł on niedawno, a moja osiemnastka leży w odległej przeszłości, po drugie, to raczej wątpię, żebym miał traumę po jego śmierci. Jako dzieciak marzyłem o tym, że ktoś pewnego pięknego dnia zapuka do drzwi naszego mieszkania i powie grobowym głosem - Bardzo mi przykro, ale Wasz ojciec nie żyje, zginął w wypadku. Wiem, że umiałbym ukryć moją radość, tak jak umiałem maskować inne moje emocje. Wiem, jak się zachować w takiej sytuacji. Tak mi się to tylko skojarzyło. Myślę, że może rzeczywiście mam niektóre kawałki mózgu zakręcone w drugą stronę. Nie uważam tego za nienormalne, po prostu wyuczone reakcje, trochę inaczej. Myślę, że jak ktoś nie wychował się w nieco odmiennych warunkach, to może mieć trudności z wczuciem się w sytuację. To raczej oczywiste. Ja na przykład z moim st...