Chiński humor
Szczęśliwego Nowego! dla tych, którzy się tu przyplątają ;) Ja nie idę na żadną imprezę, choć byłem zaproszony. Wolę się wyspać, bo doświadczenie mnie uczy, że takie imprezy mają dla mnie więcej negatywów niż pozytywów. Pozytywy to takie, że można się pośmiać, potańczyć, jest się uznawanym za jakąś tam małą atrakcję, bo tu Niemcy, więc oni się aż tak do tańca nie garną, choć niektórzy tak. Wiem, że jutro byłbym zupełnie do tyłu, czego nie lubię, to negatyw, nie pozytyw. Rano byłem na zakupach, to znaczy i tak wychodzę codziennie, więc to tylko tak po drodze byłem w sklepie, biologicznym. Może dlatego nie było w nim tłoku. Potem poszedłem do parku, który też był przyjemnie pusty. Było paru biegaczy, parę osób z psami i parę wiewiórek. Tych ostatnich było jakoś sporo. Nie wiem, czy akurat dzisiaj takie aktywne, czy może to fakt, że rzadko jestem o 9.30 rano w parku. Na mojej ulicy też ich było parę, a może to była ta sama, która tak szybko biegała? Co do biegania, to miałem wczoraj zak...