Po prostu wyżej, "Free Solo"
Właśnie pogadałem z Blondi, która się lepiej ode mnie wspina. Nie wiem, czy to, czy może kawa, poprawiła mi humor. Kończy mi się zlecenie, już mi powiedzieli, że potrzebują mnie tylko do końca maj, może jeszcze potem z miesiąc, dwa, bo znaleźli zastępstwo dla mnie. Jestem więc lekko w szoku. Pierwszego dnia czułem silny niepokój, bo powiedziano mi to w czwartek. Teraz powoli wraca normalność. Rano jestem może zestresowany myślą, że koniec roboty, ale z drugiej strony, to na tym polega moja praca. Jestem wynajmowany na czas, w tej firmie byłem przez ponad dwa lata. Przedtem, zanim sam się nie zmyłem, też ponad dwa lata chyba. Zastępują freelancerów pracownikami na stałe. Głupio mi tylko, że mnie jako pierwszego wymieniają, z mojej grupy, ale, takie życie. Tak sobie myślę, że mój stres związany jest z tym, że nie wiem co ze sobą zrobić i pewnie z tym, że coś się znowu zmieni. Proponowali mi, że mnie zatrudnią na stałe, bo to z wymianą freelancerów mają odgórnie, ale nie chciałem. Gdyby ...