Mnisi budyjscy, spokój i tomograf
Czytałem wczoraj w książce o tym jak badano mnichów buddyjskich, to znaczy aktywność ich mózgu. Używano do tego głównie tomografii komputerowej. Mnisi mieli wchodzić w stan medytacji, na minutę, czy dwie, a potem się znowu wyluzować. Istnieją różne formy medytacji. Jest taka, żeby o niczym niejako nie myśleć, ale też taka, żeby myśleć o innych istotach, albo koncentrować się na jednej rzeczy. W każdym razie, to naukowcy zainteresowani byli różnicą między przeciętnymi ludźmi, a takimi mnichami, którzy spędzili tysiące godzin na medytacji.W dodatku mieli do dyspozycji takich mnichów, którzy medytowali tylko koło 10 tysięcy godzin w swoim życiu, ale też takimi, którzy robili to przez 30, albo 50 tysięcy godzin. Robiono z nimi małe eksperymenty, żeby stwierdzić jak ich mózg reaguje, bo fakt, że oni łatwiej wchodzą w stan "gamma", czyli ten spokojny, nie jest niczym zaskakującym. żeby nie wchodzić w szczegóły, tym bardziej, że nie doczytałem jeszcze do końca, to łatwiej jest im ...