Lepiej niż rano
Robota mi się kończy, w tej grupie, w której jestem od ponad trzech lat. Ale ten czas leci. Pracuję na zlecenie, więc nie jest to nic nowego, że zlecenie się kończy. Przedłużają je przeważnie o trzy miesiące, choć ciągle mówili, że chcą się pozbyć tych "freelancerów"; czyli pracujących u nich na zlecenie. Pytali mnie parę razy, czy bym nie chciał u nich na stałe, ale moja odpowiedź była zawsze ta sama., że nie mam na to ochoty. Myślę, że co innego byłoby gdybym miał rodzinę, dzieci na utrzymaniu, dom do spłacenia. Ale, ani nie mam dzieci, ani domu, tym bardziej takiego do spłacenia. Niby mam coś robić dla innego projektu, u tego klienta, ale pożyjemy, zobaczymy. Ostatni projekt nie dostał budżetu. Pożyjemy, zobaczymy. W każdym razie, to chcę wziąć tydzień urlopu na początku marca, gdyby się ten inny projekt miał zacząć. Potem chcę wziąć jeszcze ze 4-5 tygodni, żeby wskoczyć do Australii. Wiadomo, sama myśl o tym powoduje lekki niepokój, ale co nie powoduje niepokoju u mnie? ...