Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2024

Koniec pisania

 Stwierdziłem, że doczytam do końca to co napisałem i zakończę na tym proces twórczy. Nie, żebym uważał, że książka jest dobra, ale po prostu nie mam już więcej siły, ani ochoty.  Prawdopodobnie dam to wydać w Novae Res, czy innym wydawnictwie, któremu się płaci kasą za to, żeby to wydali. Nie chce mi się szukać jakichś tradycyjnych wydawnictw, bo nie wydaje mi się, że któreś z nich się moją książką zainteresuje.  W sumie, to napisałem to, co sam chciałem, żebym mógł kiedyś przeczytać, w przeszłości. Nie wydaje mi się, żeby to wiele osób zainteresowało, choć oczywiście, trudno powiedzieć. Ta książka jest taka, popularno-naukowa, autobiograficzna, lekko jakby filozoficzna może. W każdym razie, dam ją wydać, bo na tym mój projekt, mój eksperyment polega. Teraz padam na twarz, bo tak to jest, że jak się coś skończy, to potem człowiek wpada w lekki dołek.

Samotność i rozgadanie

Jestem znowu na ściance, w kafejce. Napiłem się kawy i mam wrażenie, że zagadałem na śmierć dwóch kumpli, którzy się do mnie dosiedli. Czasami mam tak, szczególnie po kofeinie, że trudno mi przestać gadać. Muszę się nauczyć to lepiej kontrolować, bo nie chcę wyjść na wariata, który gada jak wodospad, zalewając ludzi potokiem słów. Idą jutro na spotkanie członków założycielskich klubu, bo kumpel, ten muzyk, chce założyć klub muzyczny. To znaczy, taki, który wspiera jego duet. Jak się ma klub, to łatwiej o kasę z państwa i tak dalej, a do założenia potrzeba siedem osób. Siedmiu muszkieterów ;) Dalej poprawiam książkę, ale teraz w sumie już bardziej czytam. Chcę dojść do takiego momentu, że nie będę już wiele zmieniał. W sumie to obojętne, jak ludzie na tę książkę zareagują. Nie spodziewam się popularności, choć wiadomo, miło by było. Ogólnie, to myślę, że temat jest trudny, a też ilość potencjalnych czytelników ograniczona. Z tym że chodzi głównie o to, żeby mnie samemu się to podobało, ...