Blog czy coś i psychoterapia
Wczoraj dyskutowałem na messengerze na temat książki czy psychoterapii. Miałem z tą osobą już kiedyś kontakt w sprawie książki, teraz dała mi znać, że książka jest na "lubimy czytać".
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5198205/dobre-i-zle-dni-o-traumie-dla-wedrowcow
Dzisiaj przyszło mi do głowy, jak wracałem rowerem ze ścianki, co mógłbym jeszcze tej osobie powiedzieć, to znaczy, napisać. Stwierdziłem, że zamiast pisać coś do niej, mógłbym ogólnie, napisać o tym albo na blogu, albo na Facebooku. To znaczy, musiałbym założyć albo bloga, albo stronę na FB. Wiadomo, teraz używa się raczej Instagrama ale ja na nim nie mam konta.
Nie jest to też aż takie istotne, bo jakiś mądrości nie mam do sprzedania, chodzi mi tylko o dyskusję na temat podejścia do problemów związanych z psychiką, czy metod radzenia sobie z nimi.
Dla mnie podejście to problemów psychicznych jest mimo wszystko trochę tak, jak z medycyną jakichś 500 lat temu, gdy chodzi o obiektywną diagnostykę. Gdy kiedyś poszło się do lekarza, to człowiek mógł pokazać na brzuch czy na głowę i powiedzieć: "o tu boli". Ichniejszy znachor albo spuścił krew albo dał jakieś zioło. Teraz jest inaczej. Dzięki diagnostyce, zarówno tej laboratoryjnej jak i różnym skanom, wiadomo dużo lepiej z jakim problemem ma się do czynienia. Mój kumpel, Surfer, miał dziurę w sercu, to mu ją załatali miniaturowym parasolem. Nie do pomyślenia 100 czy 200 lat temu.
Co może zrobić taki psychoterapeuta? Człowiek idzie do niego, najczęściej dlatego, że jakoś jest źle, coś nie działa, coś męczy. Wybiórczo opowie się parę wątków z życia, albo takich, o które psychoterapeuta zapyta. W zależności od specjalności terapeuty użyje on najczęściej tych metod, które sam zna najlepiej. Nie przeprowadzi badań laboratoryjnych mózgu, nie zrobi skanu komputerowego. Jak psychoterapeuta chce się czegoś bardziej dopytać, domacać, to pacjent może mu powiedzieć "tego niech Pan/Pani nie rusza, bo to boli".
Nie wiem, czy moja opinia jest poprawna, bo nie jestem specjalistą od psychoterapii, ale wiadome jest, że większość informacji, które psychoterapeuta otrzyma na temat pacjenta jest oparte na wypowiedziach tegoż, a nie na obiektywnych danych.
Tak sobie filozofuję, bo jak mówię, nie jestem specjalistą od terapii.
Komentarze
Prześlij komentarz