Ładna pogoda, a ja znowu na ściance. Obserwuję swoje emocje, co dzieje się z nimi w różnych sytuacjach. Mam taki odruch, że robię się smutny i bezradny, gdy stwierdzam, że coś mi nie wychodzi, albo czegoś tam nie osiągnąłem. Interesująca jest dla mnie pytanie, jak się to dzieje, że zaczynam coś takiego odczuwać. Ciekawe jestem też tego, jak taki mechanizm powstał. Gdy rozpatrywać swoje emocje i racjonalne myślenie jako wynik działania różnych systemów, to łatwiej zrozumieć, dlaczego odczuwa się pewne rzeczy. Także prościej wywnioskować, dlaczego się pewne rzeczy myśli, ma określone zdanie na pewien temat. Uważam, że interesująca jest obserwacja własnych myśli, tego, co mózg produkuje i co się potem z tym dzieje. Zastanawiam się nad tym, co napisać w tym pierwszym rozdziale książki. Na pewno to, że system nerwowy, poszczególne jego elementy, jak na przykład siłę woli, można trenować tak, jak trenuje się mięśnie. Problem w tym, że nie mamy aparatury do mierzenia postępów...