No i co z tą okładką?
Czekam, aż odezwie się Wydawniczka, bo tak ją tu nazwę. To chyba firma jednoosobowa, nie podam nazwy. Trochę żałuję, że z nich korzystam, bo kobieta coś jak na mój gust za rzadko odpowiada, to znaczy z 24-godzinnym opóźnieniem. Z tym że zobaczymy, jak się ta impreza wydawnicza zakończy. Chciałem mieć spokój, nie musieć się zajmować technicznymi detalami, na których się nie znam, więc zdecydowałem się na ten wariant. Poza tym to nie wiem, ile to wszystko normalnie trwa, nie mówiąc już o tym, że jestem niecierpliwy.
Siedzę w kafejce na ściance, tym razem ciepło tutaj. Za oknami fajne słońce, jak trochę poćwiczyłem i w spokoju piję cappuccino.
W piątek idę na próbną wizytę do innej psychoterapeutki (PT). Zobaczymy, jak to będzie, czy będzie ona chciała ze mną współpracować. Po zakończeniu pisania książki sam zająłem się ustalaniem planu autoterapii, więc nie czuję się tak uzależniony od PT. I tak od dłuższego czasu staram się trzymać określonego rytmu dnia i pewnych ćwiczeń, co ma teoretycznie pozytywny wpływ na psychikę.
I niech ten pozytywny stan trwa, a jak za oknem coraz więcej słońca to możliwe że będzie jeszcze lepiej 💪
OdpowiedzUsuńDzięki! Wzajemnie, słonecznego weekendu życzę :)
Usuń