Posty

Egzemplarze i problemy psychiczne

Egzemplarze autorskie doszły i wysłałem je już do paru osób. Zobaczymy kiedy przesyłki dojdą, bo jedna z nich poszła do Australii. Ta do Australii utkwiła chyba gdzieś tutaj. Nie zrobiłem deklaracji celnej, bo chciałem wysłać jako list polecony, a nie jako paczkę, która jest trzy razy droższa. Ciągle się zastanawiam nad sensem napisania i wydania tej książki, ale uważam, że dobrze zrobiłem, bo może się komuś przyda. Napisałem ją pod siebie, dlatego jest może trochę dziwna. Nie jestem zadowolony ze strony stylistycznej, ale uważam, że pewne informacje przekazałem. Moim zdaniem warto jest czasami wiedzieć, że w głowie nie operują demony, ale są to połączenia nerwowe, wyuczone schematy czy wzorce, zwał jak zwał. Istnieje wiele podejść, to moje, a przynajmniej jego część, pokazana w książce, jest bardziej analityczne. Chodziło mi też o pokazanie tego, że wyuczone rzeczy można zmienić, przeprogramować do pewnego stopnia swoją głowę. Pomocna może być w tym informacja o mechanizmach działania...

Reklama dźwignią handlu

Moje autorskie egzemplarze książki już podobno niedaleko. Ich dostawę mogę obserwować na żywo, "live", na mapce. Nie znaczy to oczywiście, że paczka dotrze dzisiaj, choć jest duża szansa na to, bo jest przed 15 i podobno pozostały tylko dwa przystanki. Zobaczymy. E-booki też się już pojawiły w sklepie internetowym, choć na razie, to na PWN, nie ma ich na "lubimy czytać": https://ksiegarnia.pwn.pl/Dobre-i-zle-dni,1121870884,p.html Podobno sprzedane zostały 14 egzemplarzy papierowej książki, dowiedziałem się, bo zapytałem wczoraj wydawcę i odpowiedzialną za dystrybucję, to jedna i ta sama osoba.  Ciekawe. Jest też reklama mojej książki na FB, na stronie wydawcy, nawet mi się podoba. https://www.facebook.com/watch/?v=1553529228955026 Powoli kończy się mój projekt książka. Chcę się teraz bardziej skoncentrować na autoterapii i zarobić znowu trochę monet. Pisanie książki to był dziwny okres w moim życiu, uważam. Paru rzeczy się niewątpliwie przy tym nauczyłem. Teraz jest...

Książka w drodze

Moje egzemplarze książki poszły na mój adres, ciekawe kiedy dojdą. Stwierdziłem, że książka pojawiła się na stronie "lubimy czytać". https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5198205/dobre-i-zle-dni-o-traumie-dla-wedrowcow O tym, że książka jest na "lubimy czytać" dowiedziałem się przez jedną z osób z "grupy pisarzy", która widziała kiedyś moją książkę, to znaczy, jak jeszcze była w fazie korekty. Interesujący ten cały proces. Nie czaję się już tak z tym linkiem, bo ci, którzy czytają mojego bloga, znają mnie. A ci którzy nie czytają, nie znajdą linka :) Poza tym, to zawsze mogę go usunąć. Pozostaje jeszcze kwestia e-booków. Okazało się, że przepisy się zmieniły pod koniec czerwca i e-book musi spełniać wymogi dostępności. Dlatego demo e-booka musiało zostać jeszcze raz przeze mnie potwierdzone, to znaczy, jego zawartość. Nie wiem, czy jeszcze mi je pokażą, zanim pójdzie do dystrybucji. Zobaczymy. Coś połamany jestem, dlatego nie byłem ani w piątek ani w niedzielę...

Blog czy coś i psychoterapia

 Wczoraj dyskutowałem na messengerze na temat książki czy psychoterapii. Miałem z tą osobą już kiedyś kontakt w sprawie książki, teraz dała mi znać, że książka jest na "lubimy czytać". https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5198205/dobre-i-zle-dni-o-traumie-dla-wedrowcow Dzisiaj przyszło mi do głowy, jak wracałem rowerem ze ścianki, co mógłbym jeszcze tej osobie powiedzieć, to znaczy, napisać. Stwierdziłem, że zamiast pisać coś do niej, mógłbym ogólnie, napisać o tym albo na blogu, albo na Facebooku. To znaczy, musiałbym założyć albo bloga, albo stronę na FB. Wiadomo, teraz używa się raczej Instagrama ale ja na nim nie mam konta. Nie jest to też aż takie istotne, bo jakiś mądrości nie mam do sprzedania, chodzi mi tylko o dyskusję na temat podejścia do problemów związanych z psychiką, czy metod radzenia sobie z nimi. Dla mnie podejście to problemów psychicznych jest mimo wszystko trochę tak, jak z medycyną jakichś 500 lat temu, gdy chodzi o obiektywną diagnostykę. Gdy kiedyś poszło s...

Książka w sprzedaży

Wydawczyni nie zgłasza się od paru dni, w sumie, to ja jestem wydawcą, ona mi tylko niejako pomaga, ale na książce widnieje jej logo. Pytałem ją o to, ale nie uzyskałem żadnej odpowiedzi.  Do zrobienia pozostaje jeszcze e-book, z którym były lekkie problemy. Uważam, że proces wydawania książki jest interesujący. Dopiero dzięki niemu zrozumiałem, dlaczego istnieją różne wersje niby tej samej książki. Jak kiedyś będę wydawał przez Amazon (KDP), to będzie inny format i inna drukarnia na okładce, bo Amazon sama drukuje. To znaczy, gdy używa się tego KDP. Dlatego będzie też prawdopodobnie inny numer ISBN. W tej wersji dla Amazon mogę też wprowadzić zmiany, wtedy będzie to trochę inna książka, inne teksty. Jak na razie, to muszę odpocząć od tego projektu. Poczekam jeszcze, co z tym e-bookiem wyniknie, popłacę rachunki, jak dostanę faktury i zajmę się czymś innym. Zastanawiałem się, czy wydać w ogóle tę książkę, ale na koniec doszedłem do wniosku, że jak projekt, to projekt. Może się ona ...

Trochę o PTSD i książce

 Ja znowu na ściance, pierwszy raz w tym tygodniu. Taki byłem pospinany przez ostatnie dwa tygodnie, że nie miałem żaden sport ochoty, oprócz może lekkiego badmintona. Lewe ramię mnie boli, muszę się nim zająć, okładać trochę lodem. To pewnie to samo, co w prawym było, ale nie tak mocno. W prawym pomógł lód i rozciąganie. Stwierdziłem, że zostawię notkę o książce tutaj, to znaczy, w poprzednim blogu. Może ją nawet wznowię. Nie znaczy to, że robię reklamę mojej książce, bo mało tu kto zagląda. Myślę, że przez pisanie tej książki przyzwyczaiłem się do myśli, że ktoś to przeczyta. Trudno było mi jednak pisać o problemach z PTSD, nie opisując ich jakoś. Poza tym to jakoś się chyba zmieniłem. Nie przejmuję się już tak tym, że ktoś sobie o mnie coś tam pomyśli. To znaczy, przejmuję się, ale najwidoczniej mniej. Jak widać na załączonym obrazku. W książce staram się pokazać, że trauma (CPTSD), czy ogólnie emocje, jak lęki, nie są czymś niezwykłym i zupełnie niezrozumiałym. To wynik wielu w...

Przedsprzedaż

Obraz
 Chciałem dzisiaj sprawdzić, ile w sumie to moje wydawnictwo książek wydało i stwierdziłem przy tym, że moja książka jest już w przedsprzedaży. Pani J, z wydawnictwa, napisała mi wprawdzie dwa dni temu, że książka po druku pójdzie od razu do dystrybucji, ale nie wiedziałem, że tak szybko się to wszystko odbędzie. To znaczy, że będzie od razu jakoś tam oficjalnie widoczna. O tym mnie nie poinformowała. Zazwyczaj każda akcja, poprawka, trwała z tydzień, a korektury parę tygodni. Dla mnie jest istotne, że napisałem tę książkę i ją wydałem (prawie). Myślę, że zniknie ona w tłumie innych, ale może się komu przyda. Napisałem to, co uważałem za istotne, przynajmniej dla kogoś podobnego do mnie. W odpowiedzi na komentarz. Uważam, że część autobiograficzną można łatwo zrozumieć, część popularnonaukową w sumie też, bo nie wchodzę za głęboko w temat. Tytuł książki "Dobre i złe dni", można ją znaleźć na stronie PWN. Podejrzewam, że można ją będzie znaleźć też na innych stronach, bo to ws...