Posty

Obserwacja myśli i emocji

 Ładna pogoda, a ja znowu na ściance. Obserwuję swoje emocje, co dzieje się z nimi w różnych sytuacjach. Mam taki odruch, że robię się smutny i bezradny, gdy stwierdzam, że coś mi nie wychodzi, albo czegoś tam nie osiągnąłem. Interesująca jest dla mnie pytanie, jak się to dzieje, że zaczynam coś takiego odczuwać. Ciekawe jestem też tego, jak taki mechanizm powstał. Gdy rozpatrywać swoje emocje i racjonalne myślenie jako wynik działania różnych systemów, to łatwiej zrozumieć, dlaczego odczuwa się pewne rzeczy. Także prościej wywnioskować, dlaczego się pewne rzeczy myśli, ma określone zdanie na pewien temat.  Uważam, że interesująca jest obserwacja własnych myśli, tego, co mózg produkuje i co się potem z tym dzieje.  Zastanawiam się nad tym, co napisać w tym pierwszym rozdziale książki. Na pewno to, że system nerwowy, poszczególne jego elementy, jak na przykład siłę woli, można trenować tak, jak trenuje się mięśnie. Problem w tym, że nie mamy aparatury do mierzenia postępów. To znaczy, t

Nowy rozdział

Stwierdziłem, że muszę napisać rozdział "motywacyjny" do mojej książki, po to, żeby stanowiła jakąś całość. Wynika to z tego, że w pierwszej części opisuję dosyć detalicznie działanie systemu nerwowego. Zauważyłem, że osoby studiujące psychologię też tego się nie uczą, co mnie trochę dziwi, bo nie schodzę wcale na poziom wewnątrzneuronowy, choć mógłbym. Moim zdaniem znajomość pewnych podstaw działania systemu nerwowego ułatwia pracę nad sobą samym, szczególnie, gdy robi się to bez psychoterapeuty. To dotyczy wielu mężczyzn, którzy mają problemy z traumą, często o tym nawet nie wiedząc, ale topiąc to na przykład w alkoholu.  Także podejście do wrażliwości na stres, czy stany depresyjne uwarunkowane jest wiedzą na ten temat. Wydaje mi się, że część osób uważa, że jak są "wrażliwe", to mają unikać stresu. Nie do końca jest to poprawne. Badania naukowe wskazują na to, że przezwyciężanie stresu, zakończone sukcesem, wzmacnia system nerwowy. Połączenia nerwowe można treno

Wiedza, czy niewiedza.

Poniedziałek, ja znowu na ściance. Poszedłem wcześniej, bo nie umiałem się w domu skupić. Jedna z osób, której dałem do czytania draft mojej książki, skomentowała to, co przeczytała. W książce opisuję zarówno działanie mózgu, podstawy, jak i własne problemy. Osoba ta twierdzi, że miała podobne dzieciństwo jak moje. Tyle że nie interesuje ją, jak działa jej głowa, ale co ma robić, żeby było lepiej. Nie dziwi mnie to, bo ogólny poziom wiedzy na temat budowy mózgu odbiega znacznie od tego, co nauka już odkryła. Dla mnie to trochę tak, jakby ktoś nie wiedział, co to jest serce, albo śledziona. Sam nie wiem, co to śledziona, tyle że nie mam z nią problemów. Jakbym miał, to bym się pewnie zainteresował. Myślę sobie o tym, że jakichś 30 lat temu mało kto interesował się ochroną środowiska. Wiem, bo byłem w różnych grupach, które organizowały nawet jakieś stoliki informacyjne na ten temat. Teraz, jak oceany zaśmiecone, lasów coraz mniej, tych amazońskich, ludzie zaczynają się tym zajmować. Jes

Chińskie zawody?

 Muszę się zastanowić co w sumie chcę powiedzieć w tej książce, bo już nawet wstęp mi się nie podoba. Może też być, że to po prostu jakiś objaw stresu, czy lęku, który mi w tej decyzji przeszkadza. Jestem znowu na ściance. Ramię ma się powoli lepiej. Jak mi się będzie chciało, to pójdę w sobotę popatrzeć na zawody organizowane przez chińskie towarzystwo kulturalne. To znaczy, jak nie będzie padało. Może będą tam mieli coś ciekawego do jedzenia.

Poprawki i szyfrowanie

 Czytam to co napisałem w tej mojej książce, to znaczy, poprawiam. Stwierdzam przy tym, że rozumiem moje myśli, ale tekst jest niepoukładany. Jestem dzisiaj na ściance, chociażby po to, żeby się na rowerze przejechać. Przedtem siedziałem tutaj próbując się zmusić do pisania, teraz nie muszę, bo łatwiej jest mi robić coś w domu. Nie piszę już tyle, ale mierzę się z myślą, żeby zacząć szukać pracy, to znaczy, aktywnie. Staram się też realizować punkty, które mam na liście do zrobienia. Jednym z nich było zakodowanie notebooka, przynajmniej tego, który mam ze sobą w kafejce. Jakby mi go kto ukradł, to szkoda by było, jakby sobie mógł moje dane odczytać. Wczoraj siadłem i włączyłem to szyfrowanie. Jak kiedyś stwierdzę, że książka nadaje się do czytania, to wyślę ją do większej ilości wydawców. Jestem w jakiejś grupie na FB, ale tam są głównie kobiety i tematy są przeważnie emocjonalne, kryminały, albo fantasy. Chodzi mi tu o treść ich książek.

Na wattpadzie i van Gogh

 Założyłem sobie konto na wattpadzie. Uważam, że to dobry pomysł, bo będę mógł się tam wyżyć trochę, gdy chodzi o pisanie. Oglądałem dalszą część wywiadu z magikiem. Co ciekawe, to powiedział on, że zaczął malować i dzięki temu inaczej patrzy na malarstwo teraz. Poza tym to czytał on listy van Gogha do brata i to mu też umożliwiło inne spojrzenie na jego malarstwo. Ja też czytałem część tych listów, już chyba z rok temu i uważam, że są super interesujące. Widać w nich trochę świat emocjonalny tego malarze, niedocenionego za jego życia.

Znów na ściance

 Znowu na ściance, mimo że deszcze padał po drodze. Wypróbowałem moje ochraniacze na buty, bardzo praktyczne. Teraz chyba przestało padać, to może będę spadał. Siedzę sobie tu przy kawie, zawsze się ktoś zjawi, żeby sobie pogadać. W sumie to nie robię ciężkich dróg, ale jest to raczej coś w rodzaju mindfulness, czyli treningu mentalnego, w czasie którego można się skupić na tym co się czuje, czy jak się utrzymuje balans. Ramię boli mnie mimo wszystko.