Nowy Rok
Szczęśliwego Nowego Roku!
Ja przespałem Sylwestra, no i dobrze.
Siedzę dużo nad książką, ale ostatnio jestem w stanie dłużej pisać, choć potem padam na pysk, zarówno psychicznie jak fizycznie.
Muszę iść do lekarza z tym ramieniem, ale póki co, to chcę skończyć z pisaniem, dojść do momentu, gdzie tylko będę poprawiał.
Ramię mnie boli, stopa mnie zaczęła boleć, to znaczy, staw skokowy, bo przy naciąganiu coś przesadziłem i potem przez dwa dni nie wychodziłem z domu, bo ledwie mogłem chodzić. Teraz już lepiej, jutro powinno być ok.
Wczoraj wieczorem, czyli w poniedziałek, byłem nieprzytomny trochę. Mało spałem, bo mnie jednak fajerwerki obudziły, a w dodatku wstałem przed 6 rano. "Czyli nic się nie zmieniło", jak to skomentowała moja była Sąsiadka. Uważam, że pisanie książki jest interesujące, ale cholernie mnie męczy. Tyle, że takie życie, mam nadzieję, że niedługo skończę pisać, a potem będę poprawiał tylko.
Muszę znaleźć jakiego redaktory, czy kogoś, kto mi to poprawi. Pewnie poszukam jakiegoś wydawnictwa i dam im kasę, żeby mi to poprawili i wydali.W sumie, to piszę to dla siebie, taki sobie po prostu projekt wymyśliłem. To jak zderzenie z inną rzeczywistością, a może wędrówka nieznanym szlakiem górskim.
Hmmm, ciekawe. Ale też wymagające odwagi!
OdpowiedzUsuńJuż nie wiem, co wymaga odwagi.
Usuń