Halloween i demony przeszłości.

Moja książka zawędrowała wirtualnie w świat związany z Halloweenem. To czas, który kojarzy się z duchami i przeszłością – ale też z zabawą. Dla dzieci to okazja, żeby się w jakiś kostium przebrać. Ja za tym świętem nie przepadam, ale przyznam, że podobają mi się niektóre dekoracje.

Nie mówię tu o Święcie Zmarłych – to zupełnie inne, dużo poważniejsze święto.

Wspominam o Halloween i o duchach – bo temat dotyczy właśnie duchów – tych z przeszłości, ale też podejścia do nich. Ktoś może widzieć w swoich wspomnieniach coś ponurego, niekiedy tragicznego, szczególnie jeśli doświadczył traumy. Niektórzy mówią nawet o „demonach przeszłości”. Ale przecież to tylko wspomnienia – zapisy naszej pamięci. Nawet te bolesne i naładowane emocjami są częścią tego, co przechowuje nasz umysł. Niby to oczywiste, a jednak sam o tym nierzadko zapominam.




(Autor zdjęcia:blog tommeek)

Fragment z mojej książki:
„Wspominam o tym, bo czasami odnosiłem wrażenie, że w mojej głowie budzą się jakieś siły, które mnie podduszają i próbują mną kierować jak demony. Nie dosłownie, bo nie wierzę w takie zjawy, ale w taki sposób to odczuwałem, także fizyczne. Wiem, że nie tylko ja używam tego porównania z demonami, dlatego go przywołuję. Okazuje się jednak, że to nie jakieś niejawne moce, dziwne energie, które powodują tego typu objawy, lecz naturalne reakcje systemu nerwowego, odpowiedź na różnego typu sygnały.”

Komentarze

  1. Cześć! Fajny wpis, taki idealnie wpisany w ten czas 👍

    Ja też nie przepadam za tym świętem, ale jak byłem (dzisiaj) na saunach to miło że udekorowano główną salę akcentami halloween 🎃

    Oby tych demonów było jak najmniej, albo - przynajmniej - aby nie sprawiały problemów. Miłego wieczoru!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)

      Demonów to ja się nie obawiam, ale wiadomo jak to jest z emocjami, lubią czasami rozrabiać. Nie jest nudno, co też jest czasami pozytywne :)
      Sauna dzisiaj, dziwne, że otwarte.
      Miłego wieczoru!

      Usuń
    2. Otwarte, ale w całym obiekcie gdy wchodziłem (16.50) było tylko 21 osób, a gdy wychodziłem (18.50) 47 - czyli bardzo mało.

      Usuń
    3. To mogłeś się w spokoju zrelaksować :)
      Ile jest tam normalnie osób, w weekend?

      Usuń
    4. Ogólnie w takim czasie w całym obiekcie jest około 100 osób, czyli jednak w ten wczorajszy dzień ludzie nie wybrali się do aquaparku. Na seansach wczoraj było najpierw 6 osób, a godzinę później 12. A zwykle jest prawie full, czyli około 40. Dla mnie super, bo każdy miał mnóstwo miejsca, a nie tak że się dotyka do kogoś obok. Lubię takie frekwencje, dlatego pojechałem wcześniej, bo w godzinach późniejszych pewnie było ciut więcej.

      Usuń
    5. No to rzeczywiście super! :)

      Usuń
    6. Tak. Niektórzy się kładli byli tyle miejsca. Muzyka i zapachy świetne. I wszystkie jacuzzi wolne, mogłem wybierać do woli 😁

      Usuń
    7. No tak, w tej małej saunie, do której ja chodziłem, to prawie zawsze można było się położyć w niedzielę. Nic dziwnego, że jak się zepsuła pół roku temu, to jej jeszcze nie naprawili ;)
      Ale w takich dużych parkach z saunami to wiadomo, przeważnie tylko się siedzi, w zależności też może od rodzaju sauny.

      Usuń
    8. Tu przy kilku saunach w obiekcie (2 mniejsze, 1 duża, 1 parowa też spora, 4 duże jacuzzi i reszta aquaparku, oraz wypoczywania i tężnia) ruch się rozkłada i tylko podczas seansów są tłumy.

      Czyli Twoja sauna nie miała obłożenia, stąd ten ich brak motywacji do szybkiej naprawy. Szkoda.

      Usuń
    9. No, znam takie aquaparki.
      To jest sauna klubowa i klub w tym momencie bez kasy, temu nie naprawia.

      Usuń
  2. Dzisiejszy dzień u mnie tak średnio, bo generalnie nie znoszę katolików, katolicyzmu i wszystkiego z tym związanego - ale u mnie to chorobowe, także nie będę się nad tym rozwodzić. Mam też podobno dziwny stosunek do śmierci - jw. Ale to są prywatne sprawy, o których nie piszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano, nie każdy lubi takie czy inne święta.
      Tu gdzie akurat jestem, nie obchodzi się ich wcale, nie ma święta państwowego.

      Wiadomo, podejście do śmierci każdy ma jakiś swoje, subiektywne, bo nie jest to jakaś obiektywna, naukowa rzecz.

      Spokojnego weekendu!

      Usuń
  3. Nie boję się duchów albo demonów. Staram się z nimi dogadać. Zwłaszcza z moim demonem, ale on jakby zniknął...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ah, ciekawe. Uważasz, że Twój demon to kreacja wyobraźni, umysłu, albo jakaś zewnętrza istota czy forma energii? Ciekawe dokąd się udał.

      Ja nie bałem się jako tako "demonów", ale obawiałem tego, co dzieje się ze mną, bo czasami miałem mniej kontroli, niżbym chciał. Chodzi mi głównie o lęki.

      Usuń
    2. 137 - z tym dybukiem na Evocie to ja pisałam na serio ;)

      Usuń
    3. Lou F. - aż strach się pytać, co to takiego "dybuk na Evocie" :)

      Usuń
    4. Nie wiem co jest straszniejsze tbh, dybuki czy Evot...

      Usuń
    5. Nie mam pojęcia co to wszystko jest. Wygooglowałem, że dybuki to jakiś duchy :)

      Usuń

Prześlij komentarz