Termin u PT

 Mam na przyszłą środę termin u psychoterapeutki. Ciekawe jak to będzie. Układam sobie w myślach, co chcę powiedzieć, o co chcę zapytać. Zapisuję sobie to wszystko, rzecz jasna.

Byłem dzisiaj na ściance, ale robią same proste rzeczy, bo nie mam ochoty na stres z trudniejszymi. Problem z trudniejszymi jest taki, że można się czasami podrapać. ściany są tak szorstkie, że wystarczy nieuważnie przejechać częścią ciała po nich, a ma się obtartą skórę. Są trochę jak papier ścierny, o ile nawet nie same ściany, to niektóre chywyty.

Stwierdziłem, że dtrastycznie uproszczę książkę, bo nawet mnie samemu się ją trudno czyta. Poza tym, to jest ona za długo, nie chce mi się jej całej poprawiać. Mam wrażenie, że tracę kontrolę nad materiałem.

Poza tym, to piszę w ksiąpce o osobistych rzeczach. To pewnie myśl o tym, że chcę to komuś pokazać, powoduje spory stres. Jak uproszczę, to będzie mniej stresu. 

Poza tym, to jest w książce zbyt wiele niepotrzebnych detali, uważam.

Pogoda tu taka sobie, ale akurat nie pada, więc pojadę na sucho do domu. Jest powyżej zera, co się też liczy.

Wczoraj byłem na jodze i w saunie, to dobre na wyluzowanie się. Trudno mi się było wybrać, ale potem miałem satysfakcję, czyli jak zwykle.

Na ściance większość czasu po prostu przegadałem z ludźmi, co też może czasami dobre.

Komentarze

  1. Czasem pomaga zrobić sobie przerwę (od książki) a potem do niej wrócić. Z nowymi pomysłami. Detale też są ważne szczególnie w takich sytuacjach - bo przecież Ty sam wiesz co ma być opisane i jak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano, zrobiłem już przerwę, ale nie mam cierpliwości. O czym zaraz w blogu :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Francuzka

Szukanie odpowiedzi