Jak działa ekstasy, całkiem inaczej niż leki SSRI?
Jakoś nie miałem okazji czy ochoty spróbować ecstasy (MDMA), ale poczytałem trochę jak ona działa. Może by mi się ona przydała dzisiaj, albo jakiś inny środek, bo mój mózg coś powoli pracuje i zmęczony jestem.
Załóżmy, że serotonina, albo jej wzrost, powoduje, że czuję się dobrze, albo lepiej. Nie bez powodu nazywana jest hormonem szczęścia. W mózgu nie jest to hormon, ale neuroprzekaźnik, ale mniejsza z tym.
Serotonina wydzielana jest cały czas między niektórymi neuronami, ale nadmiar jej jest wchłaniany. Taki recycling, o którym wspomniałem w blogu o serotoninie (serotonina-i-recycling).
Część wydzielonych przez jedną komórkę nerwową cząstek serotoniny przyłącza się do receptorów, aktywując następną komórkę nerwową. Nie wszystkie jednak cząsteczki są do tego zużyte, pozostaje ich sporo. Pływają one przez jakiś czas swobodnie, ale potem przenoszone są do wewnątrz komórki za pomocą małych transporterów, zwanych transporterami serotoniny (SERT). Przez ten proces usuwania ich z synapsy, czyli przestrzeni między neuronami, nie zbiera ich się tam coraz. Dlatego nie staję się z minuty na minutę coraz bardziej szczęśliwy. Trochę szkoda, ale nie można być chyba bezgranicznie szczęśliwym.
Jak działa więc ecstasy? Podwyższa ona poziom serotoniny przez to, że sama ładuje się na te transportery do usuwania nadmiaru serotoniny. Transportery (SERT), powiedzmy sobie, miniaturowe taczki, które mają usuwać serotoninę. Te taczki pracują automatycznie. Coś na nie załadowano, to wędrują ze swoją zawartość do wnętrza neuronu. Tym razem wiozą nie cząsteczkę serotoniny, ale ecstasy, która jest pasażerem na gapę.
Nie tylko to. Nie dość, że ecstasy utrudnia usuwanie nadmiaru serotoniny, bo zajmuje jej miejsce w taczce, to w dodatku robi zamieszanie w samej komórce. W tej komórce gromadzona jest bowiem serotonina, usuwana z zewnątrz. Tam też jest ładowana do pęcherzyków transportowych. Ecstasy przeszkadza w tym wszystkim. Poza tym, to umie tak namieszać tym transporterom (SERT), że te zaczynają transportować serotoninę z wnętrza komórki na zewnątrz, a nie tylko z zewnątrz do środka. W ten sposób coraz więcej serotoniny wydzielane jest na zewnątrz komórki, do synapsy (przestrzeni między dwoma neuronami), a coraz mniej usuwane z tej przestrzeni między neuronami. Dlatego wiele osób po zażyciu ecstasy (MDMA) czuję się tak ekstatycznie, przynajmniej przez jakiś czas.
Jak w takim razie działają leki SSRI, które także blokują usuwanie serotoniny z synapsy (przestrzeni między neuronami)? Te leki blokują ten sam typ transporterów (SERT) co ecstasy. Dlatego też zwiększają poziom serotoniny w synapsie. Z tym, że nie wprowadzają takiego zamieszania w samej komórce nerwowej, jak czyni to ecstasy, nie powodują aż tak gwałtownego i szybkiego wzrostu poziomu serotoniny jak ona.Ktoś mógłby wpaść na pomysł, żeby równocześnie zażyć ecstasy, gdy bierze SSRI, żeby poczuć silniejszego kopa, albo stać się "bardziej szczęśliwy". Można tak zrobić, jak ktoś chce ryzykować, ale może się okazać, że ecstasy tak silnie tu nie zadziała. To jak z trzecią, czy czwartą kawą wypitą tego samego dnia. Ta nie zadziała już tak silnie, jak pierwsza. W przypadku ecstasy dzieje się tak dlatego, że SSRI już zablokował część transporterów (SERT), czyli taczek do usuwania serotoniny. Dlatego ecstasy nie będzie mogła ich tyle zająć, mniej jej cząsteczek dostanie się do komórki. Istnieje wtedy niebezpieczeństwo przedawkowania, bo ktoś nie czując efektu MDMA (ecstasy), weźmie jej podwójną czy potrójną dawkę, mówiąc - "coś to słabe, na mnie nie działa".MDMA ma wpływ także na inne substancje w mózgu, tutaj skupiłem się na jej działaniu, gdy chodzi o poziom serotoniny, bo chodziło mi o porównanie jej z SSRI (blokery wchłaniania serotoniny).
Tak wygląda taka taczka, czyli transporter serotoniny (SERT).
Źródło: Wikipedia, https://en.wikipedia.org/wiki/File:SLC6A4.png
Powyżej opisany mechanizm działania ecstasy (MDMA) i leków SSRI jest bardzo uproszczony, ale chodziło mi o pokazanie pewnych podstawowych zasad ich działania.
Pisanie tej notki obudziło mnie trochę, może podskoczyła mi serotonina, bo musiałem się skupić, może z radości, że robię coś względnie kreatywnego, a może jest to po prostu efekt któregoś tam z rzędu espresso, które wypiłem dzisiaj, kto wie.
Piszę nie tylko tutaj – część moich doświadczeń i refleksji zebrałem w
książce:
📖 Dobre i złe dni. O traumie dla wędrowców (link na marginesie).
Cześć! Ale interesujący wpis! Moje zasady rowerowe to nic w porównaniu do tego - przeczytałem dwa razy i dalej nie jestem pewien, czy dobrze zrozumiałem. Ale po kolei:
OdpowiedzUsuń1) "poziom szczęścia" zależy od tego ile serotoniny jest w synapsie (synapsach)? Czyli im więcej tam serotoniny tym więcej odczuwania szczęścia?
2) serotonina jest produkowana non stop? A ta która jest wchłonięta do niczego się nie nadaje? (nie wchodząc w szczegóły mam na myśli odczuwanie zadowolenia);
3) ecstasy ładuje się do tych taczek (także wewnątrz komórek) a tym samym serotonina pozostaje w synapsie?
4) ecstasy potrafi zmienić kierunek transportu? Toż to genialne rozwiązanie! (chyba że coś źle zrozumiałem);
5) jeszcze nigdy nie wiedziałem takiej taczki, ale ok - niech będzie 😁
6) czytanie obudziło mnie zdecydowanie, a to ecstasy to niezłe "ziółko". Ciekawe, czy ktoś kiedyś wymyśli leki z grupy SSRI, które będą działać identycznie jak np ecstasy, a nie będą miały tyłu skutków ubocznych.
Ale jak pisałem - niewątpliwie ciekawy wpis, warto wiedzieć jak to się dzieje że te środki działają tak a nie inaczej. Bez wątpienia jest to dobra praca!
Odpowiadam, na ile wiem:
Usuń1) Serotonina produkowana jest nie tylko w synapsach, poza tym, jest produkowana także poza mózgiem, gdzie ma funkcję hormonu.
2) Non stop, to znaczy, dla utrzymania balansu i funkcji w pewnych ilościach produkowane są cały czas różne neuroprzekaźniki, oksytocyna, dopamina, GABA i wiele innych. Mózg pracuje cały czas, choć różne funkcje są w różnych okresach dnia/snu bardziej aktywne.
Ta "wchłonięta" serotonina jest pakowana do pęcherzyków i używana ponownie. Patrz recycling.
3) Cząsteczki ecstasy ładują się do "taczek" na zewnątrz komórki, czy wewnątrz, to nie wiem.
4) tak, ecstasy potrafi zmienić kierunek transportu, co nie jest może aż tak niezwykłe, bo w komórkach nerwowych dochodzi cały czas do wymiany różnych substancji i cząsteczek, tak, jak w samochodzie w czasie jazdy. Interesujące jest, że zmienia się transport serotoniny przez SERT.
5) bo to współczesna taczka, z napędem biologicznym :)
6) Mhmm, co znaczy "działać identycznie" i w jakim celu?
No tak, chodzi mi o pokazanie, że mechanizm można sobie jakoś wyobrazić.
Dziękuję :)
Dziękuję za czytelne wyjaśnienia!
UsuńW punkcie 6 miałem na myśli dokładnie takie działanie jak MDMA, ale bez żadnych skutków ubocznych. Czyli m.in. blokować wchłanianie 5-HT.
Ale przykład z taczką (i jeszcze to zdjęcie) jest the best 👍 Szacunek!
Proszę bardzo.
UsuńMuszę poczytać więcej na temat serotoniny i dopaminy, bo nie siedzę za bardzo w tym. To znaczy, gdzie trzeba by aktywność serotoniny (5-TH) przedłużyć i w jakim celu. Nie mam też w pamięci za dobrze skutków ubocznych leków-SSRI. Jak wspomniałem kiedyś, istotne byłby chyba, żeby wiedzieć co i gdzie chce się osiągnąć.
SSRIs pomagają w czasie depresji, u 65% pacjentów, czy jakoś tak. Przypuszcza się, że dzięki zwiększeniu neuroplastyczności hipokampusa.
Jak trochę poczytam, to zrobię następną notkę. Ogólnie mówiąc to istnieją szlaki serotonergiczne, które łączą różne części mózgu. Podobnie jak szlaki dopaminergiczne.
Może to temat na następną książkę, bo w tej mi się to wszystko nie zmieściło ;)
O co mi chodziło, jeżeli pomagają przeciwko depresji (spektrum depresji, niektórym objawom), to warto je tam zastosować, gdzie skutkują, a uniknąć tych obszarów mózgu, gdzie mogą wywołać problemy. Niezależnie od tego, że brane doustnie mają pewnie wpływ na inne części ciała. Nie wiem, jak jest to zabezpieczone, bo nie zajmowałem się nigdy nimi.
UsuńJa zawsze myślałem, że poziom odczuwania szczęścia zależy od samej produkcji serotoniny, a tu (chyba) okazuje się, że chodzi o te jej ilości które są pomiędzy neuronami. Nie wiem czy dobrze rozumiem. Ponadto, tak sobie myślę - gdyby tak usunąć SERT wtedy byłoby mnóstwo szczęścia, ale jednak nie - bo groziłby zespół serotoninowy -rany, jakie to skomplikowane co się tam w mózgu dzieje!
OdpowiedzUsuńSzczęście jak szczęście, to zależy jak się je zdefiniuje, ale z tego co wiem, to serotonina wpływa pozytywnie na samopoczucie, ma także wpływ na jakość snu. Spełnia wiele funkcji, ale jest kojarzona z dobrym samopoczuciem.
Usuń