Przełączanie schematu myślenia

Coś mnie przeziębienie wzięło, choć tylko lekko. Podejrzewam, że to przez moje mentalne powroty do przeszłości, więc na jakiś czas dam sobie z tym spokój. Metodę, której używam do tego, czyli IRRT opiszę kiedyś indziej.

Napisałem książkę, chodzę na psychoterapię. Czyli jakieś tam punkty z mojego planu na życie wypełniam. Samo pisanie książki było trochę abstrakcyjną pracą - ani nie było źródłem stałej satysfakcji, ani nie przynosiło pieniędzy. Było jak wchodzenie na jakiś odległy szczyt górski. Człowiek się umęczy, czasami podziwia widoki, czasami tylko przeklina głęboki śnieg, zimno i lód. Na koniec gdzieś się tam wdrapie, potem zejdzie na dół i chwali się zdjęciami. Ja przynajmniej siedziałem w cieple, w procesie moich zmagań.

Teraz książka napisana - czas się więc skupić na bardziej prozaicznych czynnościach - choćby na zarabianiu pieniędzy. Z czegoś trzeba żyć.

Przestawiam się więc. Opuszczam myśli o abstrakcyjnym świecie neuronów, zaczynam za to przeglądać ogłoszenia o pracy. Moją energię umysłową kieruję na te właśnie tory.

W praktyce oznacza to, że pobudzane są jakieś mniejsze lub większe skupiska neuronów -  te zajmujące się właśnie sprawami wykonywania zawodu. Te neurony, które związane były z pisaniem książki, czyli czynności mało dla mnie popłatnej, zostawiam na chwilę w spokoju.

Nie jest to znowu tak abstrakcyjne, jakby się wydawało. Każdy ma jakieś tam schematy czy wzorce myślenia, jak zwał, tak zwał. Na co dzień nazywamy je "opinią", "preferencją". Ktoś ma zdanie na temat migrantów, ktoś inny woli kawę, jeszcze inny herbatę. Inne zdanie na temat zabijania zwierząt czy ludzi ma jarosz, inne jakiś fanatyk, ideologiczny, czy religijny. Każdy to jakoś tam zna.

To ostatni przyszło mi do głowy, jak przeczytałem przed chwilą, że wczoraj zamordowany został Charlie Kirk, na jednym z uniwersytetów w USA. Określany jest on jako mówca prawicowy, zwolennik Trumpa. Widziałem go parę razy YT, jak dyskutował ze studentami na kampusie. Nie mogę powiedzieć, że ze wszystkim się zgadzałem, ale uważam, że niektóre argumenty miał logicznie spójne, na przykład na temat DEI (Diversity, Equity and Inclusion). Na resztę co tam opowiadał machnąłem ręką, bo mnie to za bardzo nie interesowało, poza tym, to jego argumenty były po części religijne, a nie naukowe. Na tematy religijne raczej nie dyskutuję, te tematy mnie też specjalnie nie interesują. Z tego co widziałem, to on zazwyczaj po prostu dyskutował, argumentował. Miał swoją opinię, albo jakąś tam prezentował, choć myślę, że przynajmniej po części wierzył w to, co mówił, był o swoim zdaniu przekonany. Komuś się jego opinie chyba nie podobały, więc go zastrzelił. Może ktoś dał go zastrzelić, kto to wie, bo to USA. Może były to jakieś inne porachunki, nie wiem.

Co to ma wspólnego ze schematami myślenia i emocji? Jedna osoba przedstawia jakiś tam pogląd, ma jakąś opinię. Ktoś inny może mieć zupełnie inny pogląd, mimo, że żyją w tym samym świecie, w tym samym kraju. Rzeczywistość, taka mierzalna, jest w miarę obiektywna, nasza interpretacja jak widać nie jest. Ludzie mają różne opinie na różne tematy, czasami tak rozbieżne, że potrafią zabić z tego powodu. Nie wchodzę tu w tematy fizyki kwantowej, bo tam rzeczywistość może być jeszcze bardziej złożona i mało intuitywna.

Schematy myślenia, bo tak je nazywam, nie są tak zupełnie abstrakcyjne. Na co dzień rzadko o tym myślimy. A jednak – każdy z nas nosi w sobie własne sieci, własne schematy. To one decydują o tym, co robimy i jak reagujemy. To efekt pracy naszego umysłu, naszych neuronów, komórek glejowych i paru innych struktur. "To przecież oczywiste" - stwierdzi każdy, kto nie popiera teorii, że mamy jakieś czipy i jesteśmy zdalnie sterowani.

Gdzieś na dalekim wschodzie, w Afganistanie, mężczyźni nie ratują kobiet po trzęsieniu ziemi, gdy nie są ich bliskimi krewnymi i gdy nie ma ratowniczek w pobliżu - obcemu mężczyźnie nie wolno dotknąć kobiety. Ratowniczek czy lekarek jest tam coraz mniej, bo kobieta powinna siedzieć w domu, a nie studiować. Tak przynajmniej twierdzą niektórzy tamtejsi "mędrcy", czy inni przywódcy ideologiczni, którzy są u władzy. Oni też pewnie uważają, że mają rację. Takich jest jeden z ich schematów myślenia.

No i tyle. Miałem szukać roboty, a piszę tutaj o jakichś schematach myślenia. 

Poniżej schematyczny obraz połączeń nerwowych. Nasz umysł istnieje fizycznie, wewnątrz wielu miliardów neuronów i bilionów ich połączeń.


Komentarze

  1. Cześć! Fajny wpis, widać że trochę się dzieje u Ciebie. Napisanie książki to niewątpliwy sukces, gratuluję! Zamiast zdjęć, możesz się pochwalić czymś, co pomaga ludziom nie tylko będącym w traumach, ale także tym którzy chcą bardziej zrozumieć siebie, swoje emocje i wiele innych. Czymś, co nie jest ulotne, a wartościowe i potrzebne.

    To dowód Twojej ciężkiej pracy, i determinacji. Dzielisz się z światem czymś naprawdę istotnym, czymś co ma potencjał zmienić życie wielu ludzi na lepsze. Każdy na swój sposób może tę książkę odczytać, ma ona wielki potencjał. Podjęcie tak trudnego tematu świadczy o Twojej odwadze. Wiem, że napisałeś książkę także dla siebie, uważam że to bardzo istotny projekt, którym należy się chwalić. Pewnie każdy (ja także) inaczej by poukładał poszczególne rozdziały, czy zawarł trochę inne informacje, ale to kwestia indywidualnych preferencji.

    Nawet najbardziej kontrowersyjna opinia nie daje powodu do krzywdzenia, czy zabójstwa. A w dzisiejszych czasach takich kontrowersyjnych opinii i ludzi całkiem sporo. U mnie w D jest nas powiedzmy 20 osób, a opinii co najmniej 30 🤣 Podobnie w kwestii tego co poruszyłeś o Afganistanie. Są tu (D) ludzie, którzy uważają że kobieta (wg ich po prostu baba) nadaje się do dwóch rzeczy. Pierwszą pominę (można się domyślić), a druga to sprzątanie i gotowanie w domu. Oczywiście zero szacunku przy okazji.

    Życzę zdrowia, oraz powodzenia w szukaniu pracy! Miłego weekendu 😃

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej, dziękuję za bardzo pozytywną ocenę mojej książki :)
      No tak, zobaczymy, jaki będzie długoterminowy odzew w stosunku do książki, ale cieszy mnie bardzo, że Tobie się ona z różnych względów podoba.

      Tak, zgadzam się. Można mieć różne opinie, ale nie mogą być one wymówko do tego, żeby kogoś krzywdzić czy karać bezprawnie. Od tego jest prawo, które wiadomo, nie zawsze jest sprawiedliwe, ale i tak jest lepiej, niż 500 lat temu, z tego co wiem.

      Myślę, że z jednej strony jest gadanie jakichś oszołomów, którzy nie wiadomo jak naprawdę żyją, może są pantoflarzami, a z drugiej strony twarda rzeczywistość, gdy kobiet nie wyciąga się spod gruzów, no bo są kobietami. To nie tylko kwestia Afganistanu, bo taki rzeczy dzieją się we wielu krajach, także w Afryce.
      Tak na co dzień to wydaje mi się, że w krajach zachodnich równouprawnienie jest dosyć zaawansowane. Uważam, że interesująca jest historia różnych praw, jak na przykład prawa posiadania głosu w wyborach, zarówno w USA jak i w Europie.

      Również zdrowia i spokojnego weekendu życzę :)

      Usuń
    2. Gadanie to jedno, czyny to drugie. Ale samo gadanie jest już etapem uzewnętrznienia pewnych myśli i chęci, czyli jakby pierwszym wyraźnym krokiem do popełnienia czegoś. Gdyby taki oszołom miał jakieś pojęcie o tym, powstrzymałaby się od głoszenia takich tez i zamiarów. Mam wrażenie, że w niektórych przypadkach całkiem nam blisko do zasad panujących w Afganistanie czy innych radykalnych krajach. Ale teraz takie czasy, że radykalizacja jest w modzie. Od Ameryki przez niektóre europejskie kraje.

      Usuń
    3. Dziękuję za komentarz :)
      Trudno mi powiedzieć, czasami jest tak jak mówisz, a czasami tacy "mocni" wieszają się, bo nie wytrzymują tego napięcia.
      Oglądałem program o więzieniu. Facet był gangsterem, musiał cały czas walczyć, ale potem przenieśli go do innego więzienia, gdzie nikt go nie znał. Wtedy po paru tygodniach stwierdził, że woli nie być gangsterem, bo to za dużo zdrowia go kosztuje. To tym bardziej, że miał paroletniego syna, którego nigdy nie widywał, bo jako gangster przebywał często w więzieniu. Zaczął też w więzieniu chodzić na terapię, spotkania z innymi byłymi gangsterami, starszymi, którzy mu pokazali, jak może skończyć, gdy się nie zmieni.
      A to znowu schematy myślenia (emocji, zachowania), które można jakoś tam zmienić, jak jest motywacja.

      Usuń

Prześlij komentarz