Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2010

Wyspać się

Wreszcie się trochę wyspałem. Wesele trwało 2 dni, a z drugich poprawin się urwaliśmy i pojechaliśmy do Zamościa. Ładne miasto, szczególnie nocą i we mgle. Ogólnie, to było z przygodami. Ale co się wytańczyłem na weselu, to się wytańczyłem. Przytyłem chyba ze 20 kilo, bo takie dobre jedzenie było. Pójdę może dzisiaj popływać. W sumie, to wyjechałem z domu na tydzień, a nie ma mnie tam już od 3 tygodni. Ale w sobotę może wracam, o ile się nic nowego nie wydarzy. Może już jutro wracam. NB czasami odpisuje na smsy, czasami nie. Włóczę się ostatnio z G.

Samochód

Coś mi się samochód znowu popsuł, hamulec zaczyna trzeć, koło się robi gorące. Zauważyłem to jak wracaliśmy z miasta. To znaczy, ktoś z mojej rodziny, bo ja do zapachu spalonej gumy, to już chyba jestem przyzwyczajony. Ktoś mi zwrócił kasę, zawsze miło. To wesele, to prawie na kresach, czy jak się to nazywa, koło granicy ukraińskiej. W dodatku mój ojciec do mnie zadzwonił. Mam się zająć jego pogrzebem, w razie czego i jeszcze jakieś inne sprawy. Internet ma dosyć dobrą pamięć i jest w nim pełno rzeczy. W sumie, to czasami można odkryć tu wiele rzeczy o wielu ludziach. Piszę o dzieciństwie, dalej, i budzę się smutny. Chodzę na basen i tam wyprzedza mnie jakaś młoda. Eh, życie, ale raz na tydzień może mnie ktoś wyprzedzić. Coś smutny dzisiaj jestem, ale rano tak czasami mam. Ale pracuję nad wstępem do książki, bo nie wiem, jak to wszystko poukładać. To dziwne, ale myślę, że żal mi mojego ojca, choć mi tyle krzywdy wyrządził. Traktuję to po prostu jak jedno z uczuć, nieco zdziwiony, ale j

świat

Ja się znowu trochę szlajam, bywam tu i tam, przeżywam to i tamto. Jak to w życiu. Idę w sobotę na wesele, ciekawe jak będzie :)

W pagórach

Siedzę raz dla odmiany między pagórkami, gdzieś paręset metrów dalej ruiny zamku. Polubiłem jakoś ostatnio stare zamki, wyobrażam sobie jak kiedyś, może 1000 lat temu ludzie tam żyli, no może 600 lat temu. Inaczej się ubierali, może nie czyścili zębów, a kąpać się, to chyba też często nie robili. Może sobie znowu pójdę na jaką terapię, żeby parę kroków dalej pójść. Zobaczę jeszcze. Staram się uczyć żyć dzień po dniu, zrozumieć co się dzieje.