Wyspać się
Wreszcie się trochę wyspałem. Wesele trwało 2 dni, a z drugich poprawin się urwaliśmy i pojechaliśmy do Zamościa. Ładne miasto, szczególnie nocą i we mgle. Ogólnie, to było z przygodami. Ale co się wytańczyłem na weselu, to się wytańczyłem. Przytyłem chyba ze 20 kilo, bo takie dobre jedzenie było. Pójdę może dzisiaj popływać. W sumie, to wyjechałem z domu na tydzień, a nie ma mnie tam już od 3 tygodni. Ale w sobotę może wracam, o ile się nic nowego nie wydarzy. Może już jutro wracam. NB czasami odpisuje na smsy, czasami nie. Włóczę się ostatnio z G.