Posty

Wyświetlam posty z etykietą bezsens

Obuchem w łeb

Tak sobie pomyślałem, parę dni temu, że mi całkiem fajnie nawet, oczywiście, jestem sam, co mi się nie podoba, ostatnio nawet bardzo, może przez tą pogodę, ale da się wytrzymać. Fakt, dokuczało mi to biodro, ale zacząłem je rozciągać i wydawało się być lepiej. Oczywiście, ciągle mam te moje lęki, bariery, ale jakoś udawało mi się to wyprzeć z mojej świadomości. W środę poszedłem do dermatologa, dzisiaj jest piątek. Miał mi coś tam usunąć, miałem nadzieję, że laserowo. Niestety, takie rzeczy się wycina, plamki, inaczej by się to nie zrosło, dowiedziałem się. Dobra, powycinał, wstawił samorozpuszczalne szwy i na moje pytanie o sport odpowiedział, 2 tygodnie przerwy. Potem dodał, 10 dni, ale na początek piano, czyli powoli. Chodzi o to, żebym tych szwów nie pozrywał, on wie, że ja na ściankę, albo paletki. Dobra, myślę, wytrzymam to jakoś, choćby parę dni, pójdę może pobiegać, bo tylko jeden szew na nodze. W czwartek, czyli wczoraj, idę wreszcie po roku, z tym moim biodrem. Lekarze krótko

Po prostu jestem

Spać mi się chce, choć da się nawet wytrzymać. Za oknem ciemne chmury, choć mój smartphone mówi, że ma być cały dzień słońce, dopiero koło 22.00 trochę deszczu. Kumpel z Australii odezwał się, że chce pogadać, następnego dnia, z rana. Na drugi dzień nie zgłosił się, aż do wieczora, kiedy napisał, że ma znowu spory dołek i myśli samobójcze, więc idzie do szpitala. Póki co, to nic o nim nie słychać. Wczoraj grałem w paletki, mogłem się trochę wyszaleć, do bólu nóg. Potem jednak lepiej śpię, tak mi się wydaje. To interesujące, że gdy rano się budzę, to naprawdę nic nie ma sensu. - Tak sobie teraz myślisz - chodzi mi po głowie - że nie ma sensu nic robić, ale wiesz, logicznie, że w ciągu dnia się to zmieni. No i tak było. Porobiłem moje ćwiczenia, które w danym momencie nie miały żadnego sensu, bo tak. Potem wsiadłem na rower i po przejechaniu kawałka jakoś zaczęło się robić przyjemniej, w sensie, neutralnie. Nie, żeby wszystko nabrało znaczenia, ale nie warto było sobie tym głowy zawracać