Posty

Wyświetlam posty z etykietą antybiotyk

Antybiotyki

Dzisiaj coś mi pisanie nie szło, chociaż pokonałem granicę dwóch godzin, zawsze coś. Może to przez antybiotyk. Na nodze mam plaster, w sumie, to nie taki wielki. Tydzień temu trochę się haratnąłem na ściance. Jechałem tam w deszcz na rowerze, z powrotem też tak. Przejeżdżałem przez głębokie kałuże, ubrany w krótkie sportowe spodenki i klapki. Myślę, że to mojemu zadrapaniu nie posłużyło, albo powiedzmy sobie tak, bakterie z kałuży ucieszyły się z tego. Tym bardziej że może sobie tego super nie wydezynfekowałem, po powrocie do domu. W każdym razie, po tygodniu, jak się to niespecjalnie goiło, szczegółów to nie będę opisywał, poszedłem do lekarza. Na recepcji była ładna dziewczyna, nawet mi dała od razu termin. Lekarz zapytał kiedy się to stało i dlaczego tak późno przyszedłem. "Aha, myślał pan, że się zagoi", powiedział. "Damy panu opatrunek", dodał. Nie dał się przekonać, że wystarczy mi maść, na antybiotyku, bo takiej już używałem kiedyś i było ok. Poza tym to komu