Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2012

Walka, żeby tylko z cieniem

Dzisiaj mi kumpel powiedział, że mam nie przyprowadzać J na ściankę, bo jest zbyt czarująca. Ciekawe, że dopiero teraz ją zauważył. Jestem w domu. Trudno mi się za coś zabrać, uciekam w filmy, czy internet. Czuję, jak mnie zimno ogarnia, taki sobie zimny lęk. Pamiętam, jak mną rzucało o ściany, gdy byłem sam i miałem coś zrobić. Sam, to znaczy, sam w domu, nawet jak z kimś byłem. Wiedziałem, że muszę coś zrobić, a nie potrafiłem. Zalewało mnie albo gorąco, albo, no właśnie co? Wczoraj byłem w jakiejś galerii z E, który wpadła z Berlina. Wystawiała jedną swoją rzecz, wystawiało w sumie ponad dziesięć osób. Wszyscy artyści, dobra, prawie wszyscy, ubrani byli na czarno, a w najlepszym wypadku szaro. Wiadomo, to Hamburg. Ale po północy zaczęliśmy nawet tańczyć, tyle, że DJ puścił tak głośno, że uszy siadały. W sumie, jedyne co mi się układa, to chyba finanse, w miarę. Byłem na sporcie, prawie codziennie, bo się otłuściłem. Ale mimo tego, że jestem parę kilo cięższy, to robię trudniejsze dr

Jak zwykle, dwa swiaty

Tak sie troche miotam, nie wiem, czy stoje w miejscu, czy ide do przodu, a moze sie cofam? Fakt, nie czuje tyle bolu, co kiedys. Czasami ogarnia mnie smutek, w weekend nie potrafie sie za nic wziac. W soboty wiadomo, scianka, z J, inaczej bym chyba w ogole nic nie zrobil. Ciagle nie udalo mi sie przeprowadzic. Ale zanim sie przeprowadze, to chce troche rzeczy sprzedac, zaby ich nie wlec ze soba. Problem w tym, ze trudno mi sie za to zabrac. Cos mnie blokuje, wiadomo co, moje leki. Cos wlacza sie w mojej glowie, jakby ktos prezstawil zwrotnie i zaczynam czuc lek. Wiec moje zycie, to walka z lekami, albo ucieczka przed nimi. J chce jechac w skalki ze mna, a ja nie wiem, czy mi sie chce. Ale pewnie pojade, bo brakuje mi czyjegos ciepla. NB (narkotyk B) nie odpisalem na ostatniego smsa, bo co, ona cos napisze i ja mam jej od razu odpisywac. Nawet jej sie nie chce maila napisac. Nie chce mi sie juz tlumaczyc zachowania innych, ze niby to, czy tamto, dlatego nie pisza. Czasami trudno jest so

Gruby brzuch

Byłem wczoraj na jakimś tam "workout" i paletkach, bo mi brzuch naprawdę rośnie. W przedłużony weekend w skałkach i na długich marszach z J. Byliśmy nad jeziorem, idąc w jedną stronę 2 godziny szybkim marszem. Nie każda jedna dziewczyny chyba by coś takiego zrobiła, ale J chyba lubi. Ogólnie, to sporo jest wysportowanych dziewczyn w Niemczech, a może się tylko w takich kręgach obracam, bo ludzie ze ścianki coś tam próbują robić, bo im człowiek cięższy, tym trudniej się wchodzi. Mnie brzuch urósł, to znaczy, tłusty się zrobiłem, bo przez kłopoty ze ścięgnem mało robiłem. Ale, teraz już lepiej, no i pogoda na basen częściej. NB (narkotyk B) mi SMSa posłała. Zaczęła czytać książkę, którą jej parę lat temu podarowałem. Coś A. Miller, z psychologii. Podziękowała. Niech się ku..a wypcha. Czego ona ode mnie chce? Mam ochotę na mięso. Kupiłem sobie dzisiaj salami. Coś po tym wyjeździe w skałki, to znaczy, z J, mnie tak wzięło. A może ta moja bezwolność i lęki mnie tak męczą, że się w