Cichociemny i pokręcone życia.
Siedzę w bibliotece. Parę minut temu wjechał tu facet z wózkiem na zakupy i chyba całym swom dobytkiem na nim. Przechylił monitor, w stronę ziemi i wrzucił jakiegoś kompakta. Przy nodze postawił walizkę. Ma wychudzoną twarz i na głowie czapkę z daszkiem. Coś tam to siebie mruczy. W porównaniu z nim, to pewnie jestem prawie, że zupełnie normalny. Ciekawe, co on przeszedł, choć, tak naprawdę, to wcale mnie to teraz nie interesuje. Zmęczony jestem tymi skręconymi żywotami.