Kwestia perspektywy

Coś mi ten chiński nic nie idzie do przodu, ale, zawziąłem się i postanowiłem uczyć się lekcja po lekcji, a nie tylko oglądać chińskie filmy z chińsko/angielskimi napisami.

Za każdym razem, jak mówili o Robinie Williams, podawali numer telefonu zaufania, albo nawet trzy numery. Tak, na wszelki wypadek. W audycji dla dzieci było o pająkach. Małych, takich z czerwoną kreską na plecach, dużych, tarantul, nawet tych z Brazylii i pluszowych.
Ten z czerwoną kreską też jest podobno ostro jadowity, więc dzieci, jak widzą pająka, to mają się do niego nie zbliżać. Co kraj o obyczaj.
W Polsce nie ma takich małych bestii.

Zastanawiam się, jaki sobie samochód kupić. W pewnym momencie, z nostalgicznych względów zacząłem się nawet nad Volvo S60 zastanawiać, bo akurat był jeden tani. Ale na szczęście szybko go sprzedano, bo nawet nie można by było tam wygodnie deski surfingowej wsadzić ;)

NB się odezwała. Przysłała mi swoje zdjęcie z córeczką i delfinami. Ładnie wyszła na tym zdjęciu, seksy. Smutno mi się potem zrobiło, ale pomyślałem sobie, że takie życie. Pewnie mi się znowu emocje w jakichś zwojach odezwały. Napisałem jej, że ona daleko, pośrednik mnie pyta kiedy wracam, a ja tu kupuję samochód.
Stresujące z tym kupnem, ale powoli się na coś decyduję. Kupię jakiś 4WD. Zużywa więcej paliwa, więc mnie to oczywiście gryzie, ale, nie można się umyć, nie mocząc się przy tym. Jeśli chcę zjechać gdzieś w bok, z głównej drogi, a taki w sumie mam zamiar, to 4WD się przyda. A, że nie spala tyle, co Toyota Yaris, to nie dziwota.

Z jednej strony to nawet trochę miło, że pośrednik się pyta kiedy wracam, bo klient się go pyta, ale z drugiej strony, to nie mam ochoty teraz wracać. Tu czuję mniej lęku, niż w pracy. Fakt, jestem na wakacjach. Ale mimo wszystko staram się dalej walczyć z moimi barierami, tymi w głowie, pisać o swoim dzieciństwie. Nie mam ochoty, żeby mnie znowu jakaś emocja zupełnie rozwaliła.
Oglądałem program, jedna kobieta pomaga właścicielom dużych domów jakoś je utrzymać przy życiu. Nie chodzi mi o te domy, ale o sposób myślenia. W ostatnim odcinku poradziła jednej parze, która kupiła dom z jedenastoma pokojami, czy coś, żeby dali sobie spokój z prowadzeniem hotelu, bo próbowali, ale skoncentrowali się na weselach, co też trochę robili. Powiedziała im, że są na tyle inteligentni, żeby zrozumieć, że nie mają pojęcia o hotelarstwie. Więc zatrudnili designera wnętrz, managera, skoncentrowali się na weselach i od razu lepiej to ruszyło, czy nawet bardzo dobrze. Po prostu ktoś spojrzał na to z innej strony.

 

Komentarze

  1. Powodzenia w nauce języka chińskiego życzę . Jak mogę, podam stronkę www.jw.org ktora teraz w sierpniu jest na całym świecie polecana ,proponując traktat ,,gdzie szukać odpowiedzi na ważne pytania życiowe '' (jest na tej str.) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję :)
    Ano, religia niektórym pomaga znaleźć odpowiedź, na to, czego szukają. Ja jestem agnostykiem ;)
    Byłem na tej stronie.
    Nie jestem do takich stron przekonany, dlatego, że jest w nich czasami sporo sofistyki, w stylu:
    >Aber heute hat sein Biologielehrer mit Nachdruck erklärt, dass die Evolutionstheorie wissenschaftlich erforscht und eine Tatsache ist.
    Czyli na nasz, "Dzisiaj nasz nauczyciel biologii powiedział, że teoria ewolucji jest zbadana i jest faktem."
    Czyli tak zwane pomieszanie z poplątaniem, bo teoria nie jest faktem, bo to teoria, czyli jakiś model opisujący pewne rzeczy. Model, czyli przybliżenie czegoś.
    Więc albo nauczyciel się nie znał, albo jest to demagogia. Cytowanie kogoś, kto opowiada głupoty, jako wstęp do poważnej dyskusji, jest tak samo poważne, jak negowanie głupot, by pokazać, że ma się rację ;) Ale, raczej nie dyskutuję na tematy religijne z wierzącymi, bo to najczęściej do niczego nie prowadzi.
    Ah, wrzuciło mnie na niemiecką stronę, ale jest też polska, właśnie widzę:
    > Ale dzisiaj nauczyciel biologii kategorycznie oświadczył, że ewolucja to fakt potwierdzony wiarygodnymi badaniami naukowymi.
    W polskim tłumaczeniu nie ma mowy o "teorii ewolucji" (Evolutionstheorie), tylko o "ewolucji", czyli tłumaczenie jest trochę cienkie.
    Sorry za taką krytykę.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!