Pojedynek gigantów lub myszy
NB (narkotyk B) nie odzywa się od 2 tygodni. Ja też nie. W sumie, to ona napisała ostatniego smsa, na który nie odpowiedziałem, w sumie, ale nie pytała w nim o nic, tak, że nie musiałem odpowiedzieć. Ma chłopaka, jest dużo młodsza, zerwała ze mną, jak "doszła do siebie". Ale też nie chciała zrywać kontaktu, no bo i po co, jak jej z tym dobrze, a ja jej jeszcze pomagałem w niektórych rzeczach. Więc ja nie piszę i z każdym dniem mi trochę lepiej. Najtrudniej jest ze świadomością, czy z myślą, że może to była ta, o którą warto było walczyć. Ale walczyłem przez 2 lata, i wystarczy chyba. Póki co, to nie mam seksu na razie, i mam takie dziwne wrażenie, że unikając pewnych komplikacji unikam go też ;o) Byłem na kawie z DT (dziewczyną terapeuty), nawet się chciała ze mną wspinać, ale, to za skomplikowane, psychologicznie, czy terapeutycznie na to patrząc. Czasami martwię się o NB, ale co z tego, może to po prostu tricki mojego mózgu, by o niej myśleć. Lepiej mi bez kontaktu z nią, n