Spalanie

Chciałem napisaś "spalam się od środka", ale poszukałem na internecie, i chyba tak co x-ta/y w swoim blogu przynajmniej raz w życiu napisał. Więc mi się odechciało. Prozaika życia. Ciekawe ile ludzi siedzi w klatkach nie wiedząc o tym. W sumie, to ważne, żeby było dobrze, w ten, czy inny sposób. Oglądam filmy BBC, o naturze. Mimo, że wiele ludzi nie pochodzi od małpy, jak jeden afrykańczyk-muzułmanin, którego znałem, ale część może pochodzi. On wiedział o tym, a ja nie wiem. Może też nie pochodzę od małpy, ale od mhmm, a tu jeszcze istnieje reinkarnacja, wszystko mi się miesza. Jak się wierzy w kościół katolicki, to jest wszystko jednak czasami dużo prostsze. W sumie, to chciałem napisać o tym, że się spalam, trochę, ale mi przeszła ochota na pisanie tego. Może się po prostu żarzę. Ale NB nie odpisałem jeszcze. Ale radocha, a niech to ;o)

Komentarze

  1. Dla mnie katolicyzm to taki synonim absurdu :)
    A że radocha to widać po notce. Cieszy mnie to:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z jednej strony radocha, a z drugiej trochę może smutno, ach miła była ;o) Ja się tu na temat kościoła wolę nie wypowiadać, ale miałem kumpli z Południowej Ameryki, których "odkryto" 500 lat temu i "ucywilizowano", oni to byli "anty-katoliccy". Ja siedzę na północy Niemiec, tu i tak prawie sami protestanci, o ile wogóle ;o)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie łam się! Po jakimś czasie moze się okazać, że dużo lepiej rozmawia Ci się z nia jak już się od tego uwolnisz:) Ja zamieniłam narkotyk na dawno zapomnianego przyjaciela :)
    Cóż Cię skłoniło do codziennego słuchania tego okropnego języka?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!