Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2018

Kiedyś tam przyjdzie.

Tu mecz Niemcy-Korea Południowa. Nie oglądam, nie chce mi się. Ostatni mecz oglądałem w klubie sportowym, ale w sumie, to jego drugą połowę, bo na pierwszej byłem w saunie. Wiadomo, fajnie byłoby jakby Niemcy wygrali, ale usłyszałbym to przez otwarte drzwi balkonu. Z ciekawości zaglądam jednak od czasu do czasu na stronę gazety internetowej. 0:0 i akurat przerwa. Widziałem przez ostatnich parę dni, że okna sąsiada są zamknięte. Jego samochód stoi jednak blisko wejścia do domu. - Gdzie on się podziewa? - chodziło mi po głowie. Wczoraj zobaczyłem też, że wycieraczka nie leży przed drzwiami, ale stoi pod ścianą, tak jak ją sprzątacze zostawiają. Podobnie robią z moją. Wiadomo, żeby wyschło. - Może jest u swojej siostry - zastanawiałem się. - Ale tak bez samochodu? Napisałem do niego w końcu. - W klinice jestem - odpowiedział - nie umiałem znieść stanów lękowych i depresji, więc poszedłem tam. Fakt, skarżył się ostatnio, że przez te upały, to gorzej, choć wczoraj, czy nawet w niedzielę,

Nie chce mi się

Coś mi się nie chce pisać, nawet nie wiem dlaczego. Zamówiłem sobie dzisiaj dwie książki, autor Bessel van der Kolk, psychiatra z Bostonu, czy coś takiego. Obejrzałem parę jego rzeczy na YT i spodobało mi się. On już od dawna siedzi w PTSD i innych takich. Swoją książkę zaczyna o tym, jak pracował z weteranami wojny wietnamskiej. Jego wykłady na YT są bardziej aktualne, o różnych technikach terapeutycznych i ich skuteczności. Spodobało mi się, jak powiedział, że nie istnieje jedyna metoda, która pasuje do każdego.

Walka, efektywna, albo i nie.

No i tak, siedzę znowu w kafejce, jest niedziela, pochmurno, chłodno, to znaczy, po tych upałach całkiem przyjemnie. Widziałem rano, na ulicy, sąsiada, tego z dołu. Jak jest gorąco, to mówi, że raczej nie wychodzi. Wczoraj wysłałem mu lotka, bo było gorąco. Mam dostać 10% wygranej. Póki co, to we wczorajszym losowaniu było 0, ale jest jeszcze jedno w środę. Moja mama latami grała w lotka, mówiła, że coś tam wygrywa, czy wychodzi na zero. Ja grałem chyba tylko raz. Znałem jednego matematyka, który mówił, że statystycznie to wie, że ma cienkie szanse na wygraną, ale ma uciechę i trochę ekscytacji, za jedyne parę monet. Co kto lubi. Obejrzałem znowu coś o PTSD, czy innych stresach. Jak człowiek dusi w sobie emocje, przeważnie nieprzyjemne uczucie swojego ciała, co często jest związane z emocjami, to dusi też pozytywne emocje. Nie jest to dla mnie nic nowego. Wiele ludzi popija sobie, żeby uciec. Wiem, cały czas to powtarzam, przynajmniej w tym, co dla siebie piszę, ale ciekawie było to

Jak to odróżnić? Hoarders.

Tak sobie tu siedzę i staram się głęboko oddychać, bo coś mnie trochę dusi. To raczej nie astma, tylko po prostu wewnętrzny stres, lęk. - Całe szczęście, że to gruźlica, a nie zwykły kaszel - mówiło się u mnie w szkole, jak ktoś zacherlał. Podobnie ze mną, dobrze, że to po prostu lęk, a nie jakaś astma. Próbuję głęboko oddychać, licząc do czterech, czy pięciu, na każdą fazę oddechu. Czasami to pomaga, przeważnie nie. Nie przejmuję się tym za bardzo, jest jak jest. Takie momenty lekkich duszności, krótsze, czy dłuższe, mam codziennie, więc jestem do nich przyzwyczajony. Myślę, że nie miałem ich na urlopie, a przynajmniej mniej. Jak człowiek wędruje przez las, pod górę, albo z górki, po okolicy, którą wypiętrzyło jakichś 450 milionów lat temu, to ma inną perspektywę na wiele spraw. W każdym razie, staram się pamiętać o tym oddychaniu. Kiedyś bywało chyba gorzej, miałem silniejsze napady senności. Teraz da się wytrzymać, choć i tak piję dużo kawy. Idę dzisiaj do sauny, choć jest g