Ze ścianki, ładna pogoda

 Czas leci, wreszcie trochę cieplej i słońce. Byłem na ściance, ale się nie przemęczałem. Próbowałem dwie drogi treningowe, potem parę rzeczy na desce do ćwiczeń, takiej z kulami, bo to lubię.

Książka jakoś tam idzie. Stwierdziłem, że trzeba ją skończyć. Niech ma choćby 30 stron, ale nadszedł czas, żeby ją sfinalizować. Postaram się poukładać wszystko, tak, żebym miał do końca miesiąca w miarę wszystko popisane. Potem zajmę się korektą i wydaniem. Nie ma co cudować.

Byłem na spacerze z Sąsiadką. Kiedy to było, w zeszłym tygodniu jakoś? Z nią się fajnie gada, tym bardziej że mamy wspólne zainteresowania, choćby psychologię. Jakby była starsza i nie miała chłopaka, to kto wie, czy czegoś by między nami nie było. Tak, to jest dobrą przyjaciółką, z czego się cieszę. Nawet przeczytała kawałek rozdziału książki, który ChatGPT przetłumaczył.

Oglądałem wywiad z żołnierzem Azowa, który bronił Mariupola. Przegięte. On opowiadał o rzeczach, o których nie piszą w gazetach. Nie obejrzałem jeszcze do końca, szczerze mówiąc, bo było to już wieczorem, jak zacząłem, nie chciałem, żeby mi się po nocach śniło.

Tutaj ludzie nie mówią o wojnie, wiadomo, jest ona daleko. To interesujące, bo można sobie wyobrazić jak to było w czasie innych wojen. O ile to kogoś nie dotyczy, to olewa. 

Podobnie trochę z klimatem. Teraz się wszyscy rzucają, jak to trzeba "planetę" ratować, czy "klimat". Ten jest, jaki jest, tylko część ludzi się obudziła, a część nadal się tym nie przejmuje. Wrzucają ciężarówkami odpadki do wody, a potem się dziwią. Mnie to jakoś nie rusza, czy może przestało ruszać. Szkoda mi lasów Amazonii, muszę popatrzeć, czy nie da się czegoś tam sponsorować.

Dlaczego się tak klimatem przestałem przejmować? Nawet nie wiem. Prawie 30 lat zacząłem być trochę aktywny, w Green Peace i temu podobnych. Wtedy już była mowa o tym, że jak inne państwa będą chciały mieć standard zachodnio europejski, to dojdzie do kłopotów z wysuszeniem obszarów, na przykład w Hiszpanii, czy może się woda w oceanach podnieść. Wiem, że mało kto się tym wtedy przejmował. Teraz część się obudziła i coś tam robi, po części uprawiając akcjonizm. Możliwe, że doszedłem do wniosku, że zrobiłem swoje. Sam nie mam nawet samochodu i staram się nie zanieczyszczać, ale nie chodzę już na żadne akcje, czy demonstracje. 

Miałem popisać o tym ChatGPT, muszę to zrobić. 

Zacząłem liczyć kalorie, ale o tym następnym razem.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!