Znowu na ściance

Jestem znowu na ściance. W domu jakoś nie mam głowy do pisania bloga, nie wiem dlaczego. Co do liczenia kalorii, to uważam, że to dobrze robi, od czasu do czasu. Przypomina się, ile niektóre produkty mają energii. Olej jest na przykład bombą kaloryczną. Ja go używałem do wszystkiego, w dużych ilościach. Za to ogórków można jeść tonami, bo to sama woda. Żeby się dopchać na obiad, wkrajam więcej marchewek. Ogólnie, to zacząłem częściej gotować, czy w ogóle. Już kiedyś tak robiłem, za czasów korony i też straciłem na wadze. 

Niższa waga jest dobra, jak chce się robić  bardziej przewieszone drogi na boulderingu. W zeszłą sobotę byłem się wspinać, ale w hali, czyli na jej zewnętrznych ścianach. Fajnie było, znowu coś innego. Poza tym to mogłem wykorzystać moje umiejętności z boulderingu. Bouldering i wspinaczka to dwie różne dyscypliny, nawet teraz na olimpiadzie. 

Z książką zaczyna coś tam minimalnie lepiej wychodzić, jakoś lżej mi się pisze, a równocześnie coś się tam krystalizuje, lepsza struktura materiału może. 

Na rowerze dzisiaj już bez czapki, ale rano było koło 8 stopni, potem 10. Teraz jest nawet koło 18, mówi moja komórka.


Komentarze

  1. Rano 8 stopni? Jesteś na Antarktydzie? :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie wiem, bo dzisiaj rano 10 stopni ;) ale ma być cieplej, podobno :P

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!