Posty

Wylegujący się nukleus

Obraz
Ja znowu to samo tu na blogu, bo akurat jestem na fali pisania o psychice czy budowie mózgu, czy jakoś tak.  Tomek (z blogu  Tommeek ) wspomniał o niewidomym, który jest bardzo ciekawym człowiekiem (ma chyba kanał na YT) i który to opowiadał o tym samym doświadczeniu, które ja opisałem w poprzednim blogu. To znaczy, według tego, co stwierdził Tomek, sam nie widziałem jeszcze jego filmu na ten temat.  Mowa o tym, że obszar odpowiedzialny za wzrok zaczyna pomagać w interpretacji sygnałów zmysłu dotyku. Można to było zaobserwować już po paru dniach (na skanach komputerowych mózgu), gdy testowana osoba miała  w czasie zasłonięte oczy. Tu link ("Czy palce mogą widzieć") do mojego bloga, w którym o tym doświadczeniu wspominam. Stwierdziłem, że będę wstawiał referencje do własnego bloga, żebym nie musiał zbyt wielu rzeczy powtarzać, gdy mnie najdzie wena, żeby o czymś opowiedzieć. "Co mnie to obchodzi" -- można sobie powiedzieć. Myślę, że takie zjawiska, jak opisane powyż...

Czy palce mogą "widzieć"? Neuroplastyczność.

Ja znowu w kafejce, piszę na blogu. Moje lewe ramię powoli ma się trochę lepiej. Jakbym nie chodził na ściankę, to może by się szybciej poprawiło, kto wie. Chodzę tu jednak też dlatego, że mogę sobie pogadać z ludźmi. To element moich kontaktów socjalnych. Dzisiaj chciałem napisać tu trochę na temat neuroplastyczności. To dosyć obszerny temat, więc opisuję tylko niektóre zjawiska z nią związane.   Wiadome jest, że osoby po udarze mózgu w miarę szybko powinny poddać się rehabilitacji, gdy odczuwają  skutki udaru. Im szybciej to zrobią, tym lepsze osiągną rezultaty. Zazwyczaj można wiele utraconych funkcji odzyskać, nauczyć się ich na nowo. Wynika to z tego, że pewne obszary mózgu mogą przejąć pracę innych. Wiedza o tym nie jest może całkiem nowa, ale dopiero dzięki technikom skanów komputerowych mózgu można obserwować ten proces na żywo.  Powiedzmy sobie, że komuś zasłoni się oczy, tak na 5 dni. Zrobiono taki eksperyment. Probanci musieli się w tym czasie zdawać się na inn...

Kurs koszenia trawy i tajemnicze klepanie kosy

Obraz
 Tu już w sumie miesiąc temu, jak pojechałem na kurs organizowany przez park miejski, ten tu w okolicy. Zaczęło się od tego, że poszedłem na małą wycieczkę organizowaną przez ten park,  na które miła pani pokazała nam rosnące w parku dzikie rośliny. Różnego typu kwiatki rosły na specjalnie ogrodzonych powierzchniach.  Okazało się, że mają do koszenia tego specjalną kosiarkę, nie koszą taką zwykłą mechaniczną. Mimo wszystko, to najlepiej byłoby, jakby się to dało kosić kosą. To chociażby dlatego, że nie zabije się przy tym tylu owadów. Tak od słowo do słowa, dowiedziałem się, że organizują kurs koszenia kosą i dadzą mi znać, jak będzie się miał odbyć. No właśnie, dlatego miesiąc temu pojechałem pół godziny rowerem na skraj miasta. To dlatego tak daleko, żeby było więcej trawy w jednym kawałku, bo na tych małych poletkach w parku nie da się trenować. Na miejscu okazało się, że zaczniemy od koszenia, a potem będziemy uczyć się klepać kosę. Zazwyczaj kolejność jest ...

Zmiana wymaga czasu? Da się trenować siłę woli?

Już dawno nie byłem na ściance, bo miałem głowę zajętą czym innym, to znaczy, z tydzień nie byłem, teraz siedzę tu w kafejce. Drukarnia, która drukowała moją książkę, Azymut, ciągle się jeszcze nie pozbierała. A że jest też dystrybutorem, to książka powoli znika ze sklepów, pewnie dlatego, że mają logistyczne problemy, bo w niektórych sklepach jest jeszcze 50 egzemplarzy. Co do  książki, to interesujące jest otrzymywanie bezpośrednich informacji od uważnego czytelnika, Tomka ( blog Tomka ). Bo wiadomo, mnie samemu trudno określić, jak ktoś inny odbiera to, co napisałem, jak dalece komunikacja z czytającą osobą działa, w jakim stopniu można zrozumieć to, co skleciłem. Nadał pracuję nad sobą, ale moje podejście, w porównaniu z tym, które miałem parę lat temu, jakoś się zmieniło, choć trudno mi dokładni określić, co uległo zmianie. Wiem, że pomocne jest mi zrozumienie tego, co dzieje się w mojej głowie, choćby tylko bardzo powierzchowne, rudymentarne ;) Nie oznacza to, że mam nad proc...

Po co wiedza o budowie mózgu?

Obraz
Miałem dzisiaj napisać coś o koszeniu trawy kosą, ale popiszę raczej na temat działania mózgu czy umysłu, bo to mi bardziej chodzi teraz po głowie. To może dlatego, że Tomek zaczął czytać moją książkę, a ja staram się mu opisać, o co mi w tej książce chodzi. Czy warto wiedzieć, jak jest mózg zbudowany? Moim zdaniem informacje na ten temat mogą jakiejś grupie osób pomóc. To jak wiedza o tym, że ma się serce, nerki czy żołądek, gdy są z tym jakieś problemy. Gdy wiem, że mam osobne centrum odpowiedzialne za emocje, którego częścią jest Amygdala, to łatwiej jest mi sobie wyobrazić, że to ona jest odpowiedzialna za wydzielanie hormonów stresu.  Gdy zobaczę sporego pająka na ścianie, a boję się pająków, to oznacza, że widok tego pająka pobudził moją Amygdalę. Ta wywołuje reakcję lękową. Obraz pająka jest zapamiętany w innej części mózgu niż ta, w której leży centrum lęku. Obraz pająka leży w pamięci wizualnej. Małe dzieci nie boją się pająków czy węży. Gdy ktoś dorosły obawia się wę...

Zrozumieć Van Gogha?

Tu gorąco dzisiaj. Byłem na sporcie, trochę poskakałem, bo było to coś w rodzaju aerobiku. Kiedyś to chodziłem na paletki, ale mam zbyt rozwalone kolano, więc sobie odpuściłem. Poza tym to lubię ten niby aerobik. Sauna jest zepsuta, więc nie było potem sauny. Van Gogh namalował pejzaż, widać na nim żółte pola, nad nimi krążą czarne ptaki, pewnie jakieś wrony. Zbiera się na burzę. Pole przecina ścieżka, która gubi się gdzieś między łanami zbóż, czy co tam rośnie. Obraz jak obraz. Van Gogh go wtedy nie sprzedał, ale nie o to chodzi. To jedno z jego ostatnich dzieł. W listach do swojego brata Van Gogh pisał o ptaku, uwięzionym w klatce, cierpiącym, nie rozumiejącym swojego bólu. Ten skrzydlaty więzień widział inne ptaki, wolne, cieszące się swoim życiem. Sam miotał się tylko, nie umiejąc się wydostać. Ludzie patrzyli na niego, mówiąc - jesteś nierobem, weź się za coś. To może dlatego na jednym z ostatnich obrazów malarza ptaki są wolne, dzikie. Może czuł się on jednym z nich, kto wie. W p...

Egzemplarze i problemy psychiczne

Egzemplarze autorskie doszły i wysłałem je już do paru osób. Zobaczymy kiedy przesyłki dojdą, bo jedna z nich poszła do Australii. Ta do Australii utkwiła chyba gdzieś tutaj. Nie zrobiłem deklaracji celnej, bo chciałem wysłać jako list polecony, a nie jako paczkę, która jest trzy razy droższa. Ciągle się zastanawiam nad sensem napisania i wydania tej książki, ale uważam, że dobrze zrobiłem, bo może się komuś przyda. Napisałem ją pod siebie, dlatego jest może trochę dziwna. Nie jestem zadowolony ze strony stylistycznej, ale uważam, że pewne informacje przekazałem. Moim zdaniem warto jest czasami wiedzieć, że w głowie nie operują demony, ale są to połączenia nerwowe, wyuczone schematy czy wzorce, zwał jak zwał. Istnieje wiele podejść, to moje, a przynajmniej jego część, pokazana w książce, jest bardziej analityczne. Chodziło mi też o pokazanie tego, że wyuczone rzeczy można zmienić, przeprogramować do pewnego stopnia swoją głowę. Pomocna może być w tym informacja o mechanizmach działania...