Teoria i praktyka
Jakoś mnie tak wzięło ostatnio na myślenie o NB. W dodatku obejrzałem "Seven Pounds" i główna aktorka jest do niej podobna, codziennie widzę jakąś dziewczynę, której włosy, usta, czy może sylwetka mi ją przypominają. Obsesja. Uzależnienie. Gdy to ująć w słowa może łatwiej to zrozumieć. Ale pozostaje smutek i tęsknota, niepokój o nią i może trochę radości, że ona, NB, mimo wszystko gdzieś jest, że istnieje. Nie próbuję tego teraz zrozumieć, słowa, ale wiem, że do niej dzisiaj nie napiszę, chyba.
ona była ładna, ale mi przypominała Gnijąca Pannę Młodą...
OdpowiedzUsuńNo, coś w tym jest, a NB i tak mi się podoba, bardziej od tej Rosario Dawson, a że NB nie znasz, więc nie możesz jej skomentować hihi ;o)
OdpowiedzUsuńA te "seven pounds" to mnie rozczuliło, ale też było amerykańsko (kiczowate) takie, wolę francuskie, albo inne, czy cuś ;o)
a mi się podobało, zwłaszcza motyw z meduzą
OdpowiedzUsuńnie, to niestety nie to, to coś zupełnie innego.. i to nie moja pisownia, ja staram się pisać po ludzku...
Ha, teraz wyszlo, jestes marsjanka i starasz sie pisac po ludzku ;o) Tak to jest z UFO-ludkami, zawsze sie jakos zdradza ;o)
OdpowiedzUsuńFilm mi sie tez podobal, ale mimo wszystko uwazam, ze byl troche kiczowaty, ale ze wzgledu na aktorke trudno mi sie tu objektywnie wypowiadac ;o)
Ale meduza byla niezla. Ciekawe co ona powoduje u ludzi.
"Whale Rider" mi sie przypomnial, albo "Deep Blue" (o nurkach, bo sa dwa).
deep blue? a może the big blue? z tym tym, leonem zawodowcem? to jest dopiero piękny film ...
OdpowiedzUsuńAno, macie rację, "Le Grand Bleu" się to nazywa, sprawdziłem ;o) z tym zawodowcem, to też jeden z moich ulubionych filmów ;o)
OdpowiedzUsuńOczywiście, napisałem "Deep Blue" tylko dla sprawdzenia, czy uważnie czytasz ;o) Ha, i udowodnij mi, że tego no, odbiegam lekko od wersji zbliżonej do rzeczywistości ;o)
udowodnię Ci co tylko chcesz, ale nie mam pojęcia o co mnie prosisz :P
OdpowiedzUsuńa czytam zawsze uważnie :P
Chodziło mi o to, że nie wiesz, czy ja dla sprawdzenia napisałem "Deep Blue", czy po prostu wykazałem się mądrością sznurka do snopowiązałki ;o)
OdpowiedzUsuńlicytuję, koniec za 6 dni. odnośnie snopowiązałek, to mniej więcej taki mam zapał. słomiany jak snopowiązałka
OdpowiedzUsuńA jak biletu nie będzie, to będzie następny..., jak co, to możesz lecieć z innego miasta, tak tylko, może nie mam racji. A snopowiązałka jest na prąd, 350V, czyli siła (tak mi się wydaje, ale mogę się też mylić ;o) Do czego masz taki zapał? Pewnie jak ja do pisania raportów do Shiatsu wouuuuu.....
OdpowiedzUsuńale ja mówię o biletach na sam koncert, lotnicze to pikuś...
OdpowiedzUsuńCzyli jednak chyba masz przyjemność ze sznurkiem do snopowiązałki ;o) a co to za koncert?
OdpowiedzUsuńnie mogę Ci powiedzieć, bo wykupisz mi bilet ...
OdpowiedzUsuńNo pewnie ;o) ale podejrzliwa bestia, ale coś w tym jest ;o) Tyle, że ..., mnie by się chyba nie chciało na koncert... ;P ale możesz za 6 dni napisać ;o)
OdpowiedzUsuńprzypomnij mi tylko... chociaż pewnie sama się będę chwalić.
OdpowiedzUsuńgadam od rzeczy, znowu
Co Ty tam sobie gadasz jak piszesz, to ja nie słyszę, ale to co pieszesz da się w miarę, jako tako, no jak się człek postara, to zrozumieć ;o)
OdpowiedzUsuń