Czat to siada
W sumie, to nie miałem zamiaru to otwierać towarzystwa do czatu, ale, coś takiego wyszło. Chyba zacznę prosić piszących, żeby, w miarę możliwości, nie pisali jednego zdania w każdym komentarzu, ale poskładali sobie myśli, i napisali może jeden, albo parę, ale dłuższych ;o) No, mam wreszcie internet w kafejce, znowu. Spotkałem się z kumpelką, nie będę podawał nawet akronimu, bo to zwykłe spotkanie. Była z dzieckiem. Właściciel kafejki zrobił trochę minę, bardziej radosną niż smutną, zna mnie już trochę. Wczoraj byłem tu z DzN (dziewczyna z namiotu). Tak pogadaliśmy, z DzN. Nawet mi maila napisała dzisiaj rano. NB coś się nie odzywa, ale jakoś powoli mi to wszystko przechodzi. Zmęczyła mnie ta pogoń za nią, a potem trzymanie się z dala. Teraz ona mi nie odpowiedziała, więc sobie czekam, spokojnie. Kiedyś bym sprawdzał co chwilę i miał może flash-backi ;o) I to poskładałem sobie może parę myśli. Fakt, stwierdziłem kiedyś, że chciałbym napisać o tym, co przeżyłem, w sensie terapii i czego się nauczyłem. Bo może się to komuś przydać, lub spodobać. Ja długo nie wiedziałem co się ze mną dzieje. A nawet jak się wie, to trudno chyba sobie z tym czasami poradzić, w sensie znalezienia jakiejś metody, czy drogi, do poprawy sytuacji. Nie wiem, gdzie w tym momencie jestem, w jakiej części tej drogi, ale jak już wspomniałem, czuję się lepiej. Przy okazji zacząlem widzieć, oczywiście czasami tylko, problemy, które inni ludzie mają. Ktoś się tak, albo inaczej zachowuje, czy co mówi, pisze i myślę sobie, "a, to znam". Czasami trafiam w sedno, czasami nie, i tyle. Idę po prostu na ryzyko i jeśli lubię tą osobę, to mówię jej to, co uważam, że chcę powiedzieć. Nie ma co mówić od razu wszystkiego, na raz, bo wiem, że to może zranić i odrzucić. W sumie, to nie wiem, o czym chciałem pisać, ale chciałem nową notkę wstawić ;o) co mi się niewątpliwie udało ;o)
mi się przestało udawać, ale to chyba siła wyższa. jak nie ma o czym pisać, to po cholerę otwierać edytor
OdpowiedzUsuńZawsze mogłabyś napisać "cholera, nic mi się nie chce pisać, to już wiecie, po prostu nic ;o)"
OdpowiedzUsuńNo tak notka poniżej uzyskała chyba rekordową ilość komentarzy- też tyle poproszę!! Ktoś chętny?? ;)
OdpowiedzUsuńA NB teraz się z Tobą droczy. Ciekawe jak długo?
gratuluje spłodzenia nowej notki;)
OdpowiedzUsuńa ja o dziwo, z lekkością ostatnio piszę i z dużymi emocjami.
co napisała DzN?
OdpowiedzUsuńdzień dobry
Dzien dobry, to sie zaczyna prawie "czat" z tego robic ;o)
OdpowiedzUsuńDzN napisala, ze jej czas ze mna przelecial, bo chciala tylko na kawe, a tu nagle byla 9.30 ;o) Ale cos mnie to akurat nie jara, ciekawe dlaczego. NB sie pewnie droczy, wrrrrrrrr
Zamowilem sobie nowa klawiature do notebooka :o) Moze nawet bedzie pasowala ;o)
ja na bloga wkleiłam czat ,więc jakby co to zapraszam na kawkowe pogawędki .
OdpowiedzUsuńdlaczego Cię nie jara ?
cieżko mi się wypowiadać o tej drugiej ...ale jezeli jest w zwiazku to jej tez czas inaczej leci
niech mnie ktos oswieci kto to jest NB.
OdpowiedzUsuń->f-m, NB to oczywicie narkotyk-B ;o)
OdpowiedzUsuńBóg zapłać:)
OdpowiedzUsuńproponuję krótką legendę :) taką mini
OdpowiedzUsuńnooo! pisałam wczoraj żeby się przydała. Ale ktoś był zajęty wcinaniem ciastek:D
OdpowiedzUsuńplanuję kupic piekarnik
OdpowiedzUsuńbede robic zaczarowane jedzenie :P
hihihi ten temat rozwala mnie na drobne kawałki .
zwłaszcza ze nie jem w m-cach których nie lubię
np. w pracy
Chyba bede musial, tu w skrocie, glowne bohaterki:
OdpowiedzUsuńNB (narkotyk-B): chwile z nia bylem, znamy sie dlugo, ma kogos, nie chce ze mna byc, ja zerwalem kontakt 2 miesiace temu, i 2 dni temu znowu go nawiazalem
DT (dziewczyna terapeuty): byla dziewczyna mojego (bylego) terapeuty, z ktora codziennie maile pisze. On stwierdziel, ze ona nie jest moja dziewczyna, ona nigdy czegos takiego nie wspomniala
DN (dziewczyna z namiotow): bylismy z grupa pod namiotami i od tego czasu spotykamy sie czasami, ma chlopaka, z ktorym sie znowu probuje dogadac
Wszystkie te znajomosci sa platoniczne, oprocz NB, z nia 2 lata temu nie bylo platonicznie.
Mhmm, moze to gdzies powienienem w strone wkleic? ;o) hihhihi
Aha, CA (cannabis A): mila dziewczyna, znam ja od jakiegos czasu, nigdy nie bylismy na tak zwanej kawie ;o)
narkotyk = silne uzaleznienie
cannabis = slabsze uzaleznienie
Jeszcze jakies pytania ??? ;o)
->Cytr, ja mam piekarnik, i robie niewidzialne jedzenie, w dodatku bez smaku, i nie ma zadnych kalorii. Poza tym, to przygotowanie go nie zajmuje wiele czasu, wystarczy kopnac w piekarnik, powiedziec "mhmmm...moze by to kiedy wlaczyc, co mozna by z tym zrobic?", i juz jest ;o)
OdpowiedzUsuńJedyna wada, nie zaspokaja glodu ;o(
cczemu nie ruszysz w strone CA ?
OdpowiedzUsuńsłabe uzależnienie łatwo moze przerodzić sie w harmonijną współzależnosć .
dziekuje:)
OdpowiedzUsuńWNNWP = wiecznie nie nazarta w pracy :P
OdpowiedzUsuńz miłym sentymentem wspominam pizzę
nie kop piekarnika :)
mam super ksiązkę w której są bardzo proste przepisy .
za jakis czas dajmy na to 6 miechów urzadze pyszną kolację i ściągnę was na nią :)
w ramach testerów
CA ma chlopaka, za granica wprawdzie, alec... ;o)
OdpowiedzUsuńa NB kocha tego kolesia ?
OdpowiedzUsuńJak z nia ostatnio, czyli ponad dwa miesiace temu rozmawialem, to raczej nie chciala miec z nim dzieci. Czy go kocha, to nie wiem, nigdy nie pytalem. Mhmm
OdpowiedzUsuńile masz lat yelow ?
OdpowiedzUsuńTo teraz pytania na stereo?
OdpowiedzUsuńodpowiedź jest dobrowolna .
OdpowiedzUsuńjej brak takoż
ja moze jestem gowniara mam 25 lat...jak nie chcesz nie odpowiadaj...porostu ciekawosc kobieca.
OdpowiedzUsuńA ja jestem duzo starszy od Ciebie ;o) NB jest cos kolo w Twoim wieku ;o)
OdpowiedzUsuńkurdeee mialam faceta o 18 lat starszego...wiec nie boj sie nie przestraszę się Twojego wieku. chyba ze chcesz zachować to dla siebie, to ok. rozumiem:)
OdpowiedzUsuńNie o to chodzi, po prostu pewnych danych osobowych w blogu nie podaje ;o) bo kazdy go czyta, a nie chodzi o to, zeby ktos sie domyslil o kim pisze i kto to pisze ;o) Nie chce mi sie przenosic blogu ;o)
OdpowiedzUsuńno to zostalym my sami:D
OdpowiedzUsuńmyslisz ze jakis troll znowu u Ciebie zacznie grandzic?
obstawiam ze 35, ale ok. skoro nie chcesz nic na sile:)
ide glowkowac skad mam kase wyciagnac.
ciao
no dziekuje Ci ze rozumiem moj belkot.choc Wy faceci generalnie nie chcecie rozumiec kobiet:)
OdpowiedzUsuńrozumiesz miało być grrr
OdpowiedzUsuń->f-m, z trollem, to trudno powiedziec ;o) Mnie wystarczy swiadomosc, ze nie rozumiem kobiet, i to jest dla mnie zrozumiale ;o)
OdpowiedzUsuńw kwietniu... bylimy ze soba 7 miesiecy. choc to takie byc-nie byc.
OdpowiedzUsuńjak rozstawalam sie z moim exem (bylismy 3 lata) cierpialam miesiac... a to dla mnie niepojete co uczucia/emocje robia teraz ze mna. czuje sie jak gowniara ktora sie zakochala po raz pierwszy.
->f-m Tak bywa, to chyba nie zależy tylko od tego jak długo się było razem.
OdpowiedzUsuńnie,nie dlatego zeby byl ze mna to absurd. choc jak napisze ze jestem w stanie poswiecic wszytsko by z nim stworzyc rodzine to wyjdzie na to samo. hmm?
OdpowiedzUsuńmam ochote dzis wyc do sciany, nie lubie takich dni kiedy jestem bezradna. a to wszytsko przez to ze wczoraj spotkalam sie z moim znajomym ot tak bez zobowiazan i mowiac o nim...poplakalam sie jak male dziecko. nie sadzilam ze az tak bardzo, to wszytsko... nawet slow mi brak
warto przeczekac falę bólu by nie narobić głupot
OdpowiedzUsuńJa jestem w takich sytuacjach bezradny, bo nie wiem co z tym zrobić. Wyobrażam sobie, że Cię boli i nie wiesz jak to zmienić? Z nim by Cię nie bolało, może sobie myślisz, gdyby był przy Tobie. Może to inny ból u Ciebie. Jak mówię, mogę w sumie tylko za siebie mówić, ale część mojego bólu znikła. I wydaje mi się, że jego powodem było moje dzieciństwo. Wiem, że dużo ludzi to odrzuci, jak to z GOPRowcami, ale to w sumie rzeczy, które współczesna wiedza mówi. Może boleć, ale nie musi aż tak, moim zdaniem. I nie chodzi tu tylko o Niego, chyba, ale o Ciebie. Może budzi On w Tobie tyle, coś, czego On może wcale nie jest w stanie ukoić, i czego w rzeczywistości nie robi. Tu i teraz. Za to Ty możesz wiele dla siebie samej zmienić. Jej, to brzmi jak gadka szmatka, ale coś w tym jest ;o) Znam ból, od którego się po ścianach chodzi i teraz jest mi lepiej. Nie idealnie, i nie dlatego, że z kim jestem, ale dlatego, że parę supełków może rozwiązałem, które miałem w moim umyśle, emocjach. "Kochajcie mnie, takim jaki jestem" śpiewał Jackson (to już, co piszę zakrawa prawie na tani efekt ;o) ale patrząc na to z punktu widzenia, takiego praktycznego, coś w tym jest. Chodzi mi o to, że można nauczyć się wiele, a dokąd ta droga kogoś zaprowadzi, to już inna sprawa, ale może do czegoś dobrego :o)
OdpowiedzUsuń->CI zgadzam się w zupełności, najpierw przeczekać. Tym bardziej, jak są inne problemy, praca, w tym przypadku.
OdpowiedzUsuńAle długofalowo ja potrzebowałem czegoś więcej :o) ale nie każdy może tego potrzebuje :)
w chwilach zwatpienia pomagala mi zawsze medytacja i modlitwa (nie, nie jestem zagorzala katoliczka, nie wierze w kosciol, ale wierze w Boga..)
OdpowiedzUsuńale dzis, nie moge znalezc sobie miejsca- przeroslo mnie wszytsko i zebym miala chociaz na jednej plaszczyznie balagan, ale od pewnego czasu cale moje zycie jest balaganem. za parenascie godzin mi minie, zaczne znowu planowac, zaczne znowu sie realizowac... ale tak jak pisalam kiedys musze dotknac dna zeby sie pozbierac... dzis dotknelam mimo ze sie na to nie zapowiadalo. moje zycie to wielka sinusoida i nic nie jeste pewne. wiem jedno jestem teraz na etapie katharsis i nawet nie powstrzymuje lez. po prostu musi minac samo. musi. minie, prawda?
->f-m, pewnie, że minie, spoko, o to się nie martw. Wypłacz się, zjedz sobie bez wyrzutów sumienia coś dobrego, jak masz ochotę. Może masz, jak jeden z komików tyle stresu, cytuję "mam taki stres, nie mam czasu i ochoty na seks, tak, że nawet jak się onanizuję, to muszę sam przed sobą orgazm udawać" ;o) Może nie jest zabawne, ale mnie się podoba.
OdpowiedzUsuńA jak Ci trochę lepiej będzie, to możesz się wziąć trochę za sinusoidę i przelecieć po niej cosinusem, to się wybalansuje ;o)
Nie jesteś głupia, ani brzydka, jesteś młoda i wszystko jeszcze przed Tobą :o)
->f-m, akurat o tym czytałem, poza tym, sam do tego doszedłem, hihi, ale chyba najpierw przeczytałem, że medytacja pomaga w danym momencie, albo przez jakiś czas (przynajmniej u mnie), ale długofalowo nie rozwiązuje wszystkich problemów, przynajmniej moich. Dlatego wziąłem się też za inne rzeczy, kokainę, heroinę, NB i inne lekkie używki ;o) Nie no, żartuję, wziąłem się za mój świat emocjonalny i zauważyłem pozytywne zmiany.
OdpowiedzUsuńgadasz Jeloł jak stary pierd:D
OdpowiedzUsuńa cytat mnie rozbawil i sobie zapisuje do moich zbiorow coby nie zginal.
dzis caly dzien wpieprzam bezkarnie.
całe zycie uciekalam jak bylo zle w moim zyciu zle i znowu mysle o kolejnej przeprowadzce, ale to nie rozwiazanie:( w ciagu 25 lat przeprowadzalam sie juz 11 razy. zmiana kraju, miasta, ulicy.
hmmm wiesz fm mi pomagała myśl że chcę dla niego szczęścia . Jeśli on jest szczęśliwy ja też powinnam . tylko że zawsze uzmysławiałam mu moją miłość , jak nie był gotowy schodziłam z tapety bo dwie osoby działające po omacku to ogromny dramat i podwaliny niewąskiej tragedii.
OdpowiedzUsuńod godziny czuje trawe... ktos sobie pali na balkonie (nie potrafie zlokalizowac) mam ochote upalic sie takim cudem
OdpowiedzUsuńchoc ja w zyciu nigdy nie bralam niczego, pierwszego drinka wypilam w wieku 19 lat dziewictwo tez w tym wieku stracilam mimo ze zylam sama bez rodzicow...tak sobie mysle ze grzeczna dziewczynka ze mnie byla
--> Cit ja od zawsze chcialam szczesla dla innych (dlatego zostalam pielegniarka, pracowalam w hospicjum, domu dla starcow- przeszlosc-przebranzowalam sie) a teraz dla odmiany to ja chce byc szczesliwa nie patrzac na innych, egoistyczne. wiem.
OdpowiedzUsuńEee tam, takie gadanie, szczęście dla innych, CI, znam Cię, rozpoznaję Cię, to jedno z tych pytań, hihi ;o) (i tu mnie znienawidziła, albo zignorowała ;)
OdpowiedzUsuńWażne jest, żeby być szczęśliwym, bo wtedy łatwiej dać innym szczęście. Niektórzy buddyści, czy inni sekciarze ("Ananda Marga"), twierdzą na przykład, że do szczęścia są potrzebne 3 rzeczy: medytacja, wegetarianizm i praca dla innych.
Inni mówią (powtarzam się, wiem), że "jak jesteś szczęśliwy, to kawałek świata jest szczęśliwszy".
(wiem, dobra podkładka, żeby mnie zjechać, że to egoizm, no, który, zaraz możemy o egoiźmie, powiedział i uciekł, za siódmą górę i 7-ą rzekę ;o)
'' CI, znam Cię, rozpoznaję Cię, to jedno z tych pytań, hihi ;o) (i tu mnie znienawidziła, albo zignorowała ;)''
OdpowiedzUsuńto miło ,teraz odpowiedz na moje pytanie skąd ?
ja niezbyt tajemnicza jestem przyznam ale skoro umiesz przewidzieć jak czuję myślę i jaką dysponuję ideologią i motywacją ...to może jesteś Bogiem
Tyle czasu zajmuje mi przeczytanie tych Twoich komentarzy, że już go nie starcza na napisanie notki. ;)
OdpowiedzUsuńJa być wielki Manitou (tak się to pisze? ;o)
OdpowiedzUsuńCzytać myśli i czasami pamiętać stare blogi, pisane jeszcze na skałach zwietrzałych, o zmurszałej powierzchni, wypalonej słońcem, wysmaganej deszczem i wiatrem ;o) Z poprzedniego blogu, żeby to skrócić ;o)
A w ogóle (wiem, że miały być dłuższe przemyślenia, ale jestem teraz nieco rozwydrzoną sobą i szybciej czynię niż myślę:P) OMG coś Ty tym dziewczętom zrobił, że one tu o traceniu dziewictwa i dawaniu sobie w żyłę tak jawnie opowiadają, hę? ;)
OdpowiedzUsuń->marelka, to nie czytaj, tylko pisz, to wtedy ja nie będę pisał, bo to energię kosztuje, ale zrobię sobie herbatki i poczytam Twoje ;o) (i czasami pobiegnę siku, bo herbatka moczopędna ;o), czyli kiedy bym miał wtedy pisać? ;o)
OdpowiedzUsuńJa nic nie wiedzieć, być niewinny, nawet nie wiedzieć co OMG oznacza? Co one ze mną zrobiły? Oj, ja nieszczęsny, u mnie w domu się o takich rzeczach nie mówiło, ojoj ;o)
OdpowiedzUsuńz m-aja.blog.pl
OdpowiedzUsuńteż mi odpowiedź czy z jeszcze jakiegos ?
--> marelle taki urok chlopaka (no odbra mezczyzny cobys sie Jelołku nie obrazil), sam uwaza sie za boga tudziez nadczlowieka:D zapewne 3 oko ma:D i nie w zyle a skreta zapalic, dla relaxu choc nie wiem nawet jak to jest:)
OdpowiedzUsuń--> Jeloł od jutra zaczynam glodowke, oczyszczanie. wstane o 4 i pojde pobiegac. sama w to wszytsko nie wierze, ale tylko to mi pomaga, ale czasem dupsko ciezko ruszyc.
->f-m, głodówka, w sumie, jak Ci to dobrze zrobi, mnie się przy głodówce jeść chce ;o)
OdpowiedzUsuńJak się biega i na głodówce jest, to nie ma z tego wiele uciechy. Ale sama wiesz najlepiej. Ale bieganie jest chyba dobre :o) To znaczy, badania wykazują, że jest dobre, jak się nie ma kłopotów ze zdrowiem, kolanami itp, oczywiście ;o)
->m-lla, a 3-go oka wcale nie widać, bo mam grzywkę, poza tym, zasłaniam twarz za chmurami dymu ;o)
OdpowiedzUsuń->CI, a pisałaś jeszcze jakiś inny? (pytanie godne wróżki ;o)
OdpowiedzUsuńbo przez pierwsze dni chce sie jesc:D w koncu to glodowka:)
OdpowiedzUsuńa co do biegania kazdy wysilek jest dobry...wydzielaja sie endorfiny i takie tam:)
->f-m, to się chyba zgadza, z tym, co się tam wydziela ;o)
OdpowiedzUsuńDo głodówki warto żołądek i te inne przeczyścić, delikatne metody, to sok z kiszonej kapusty, inne pewnie znasz. Wtedy się w sumie od drugiego dnia chyba prawie nie chce jeść ;o) ja i tak tylko 6 dni głodowałem, to znaczy, tylko wywary z warzywek i woda, czy inne paskudne herbatki bez kofeiny, ughhh ;o)
ja nie musze sie przeczyszczac, stres mnie czysci od 4 dni:(
OdpowiedzUsuńco do tego lusterka...to ja rzadko patrze w lustro tymbardziej swojego wnetrza...bo ciemno tam. i boje sie.
lewatywka
OdpowiedzUsuńlewatywka
archiwum w sensie ze nie bedzie na glowym sobie dyndac i trzeba bedzie poszukac zeby sie dokopac. ja haslo zalozylam do archiwum bo chce zeby ludzie poza ownloga (czytaj Ty) tez zagladali do mnie i nie ograniczam dostepu z zewnatrz, ale niekoniecznie chce zeby ktos czytal to co juz wczesniej napisalam.
OdpowiedzUsuńmaslo maslane... wielka pani filolog sie popisala:|
no to mi wyjaśniłas
OdpowiedzUsuńa chciałam o hasełko prosić
->f-m, ok, dlatego nie ma co przesadzać, ale kawałek po kawałku robić swoje. U mnie to trwało. Jak w tej powiastce:
OdpowiedzUsuń"Przychodzi koleś do mistrza Kung-Fu czy innych takich i mówi *mistrzu, chciałbym się nauczyć tego waszego, co wy tam robicie, ile to potrwa* Mistrzu spojrzał na niego i mu powiada *a z 10 lat jak będziesz 5 godzin dziennie ćwiczył* A że koleś szybki był, a 10 lat to kawałek czasu, to pyta *a jak będę 12 godzin dziennie ćwiczył?* Mistrzu (teraz odpowiada oczywiści ;o) - *a to wtedy ze 14 lat*
Koniec powiastki (to ode mnie, żeby było wiadomo, gdzie się kończy i że już nic więcej się nie wyjaśni ;o)
zrozumialam, zapamietam.
OdpowiedzUsuńOczywiście, pewnie są wyjątki ;o) fajny jest Frank Farelly (chyba tak się to pisze), jak się chcesz trochę pośmiać "Terapia prowokatywna" ;o)
OdpowiedzUsuńprzkopuje neeet:)
OdpowiedzUsuńhttp://www.terapiaprowokatywna.pl/
OdpowiedzUsuńZnam tylko książkę.
kolejna klotnia gg-owa za nami, zablokowalam jego dostep na bloga...powiedz ze to krok naprzod:(
OdpowiedzUsuńJe, on miał dostęp do bloga? To nawet moja uwielbiana NB nie ma ;o) Jak Ci z tym lepiej, masz lepsze poczucie kontroli, to pewnie dobrze :o) Jak Ci się spodoba, to możesz znowu udostępnić, i znowu zabrać, a co, jak już to już ;o) Lepiej Ci z tym, tak w głębi ducha?
OdpowiedzUsuńjest mi zajebiscie zle. ale widocznie musi bolec:(
OdpowiedzUsuńPrzestanie boleć :o) tak mówi moje doświadczenie ;o)
OdpowiedzUsuńproblem w dyskusjach z osobami na których nam zależy polega na tym że mówimy tak jakbyśmy nie chcieli nic powiedzieć , a jak boli mówimy duzo za dużo i rozwadniamy problem.
OdpowiedzUsuńbiedna mała FM 3maj się dziecino . ójdziemy na imprę kiedyś i moze zabierzemy yelloła hihi
no to sie popisales Jeloł:P
OdpowiedzUsuń--> Cit a myslisz ze on umie tanczyc?:)
->f-m, ja Ci powiem, kiedyś wyczytałem, że przestaje boleć. I bolało, bolało, potem chwilę przestało, człowiek odetchnął, potem znowu bolało, potem znowu przestało. I tak w kółko, ale tego bólu coraz mniej i coraz rzadziej on jest. U mnie. Znalazłem dla siebie sposób, żeby wyjść z klatki, a może wychylić tylko głowę? Ale gdy się uwierzy, że się da, gdy się wie, o co chodzi, to jest, przynajmniej mnie, prościej. Potrzebowałem czasu trochę i wysiłku i widzę efekty. Tak, że nawet jak mi jest źle, to wiem, że będzie lepiej. A kiedyś tego nie miałem. Tak, że myślę, że i Tobie lepiej będzie :o) Bo dlaczego ma nie być :o)
OdpowiedzUsuńJak mu dacie wódki, to i zaśpiewa i zrobi tym dużo miejsca przy stole ;o)
OdpowiedzUsuńJak już się za moimi plecami szepcze, to też mam swoje tricki, których nikt nie przejrzy ;o)
OdpowiedzUsuńmyślę że najpierw utwierdzinas w przekonaniu że pełza o lasce a potem da czadu
OdpowiedzUsuń:)
oł je!!!!
najpierw nas utwierdzi w przekonaniu że pełza o lasce
OdpowiedzUsuńa otem da czadu !!!!
A potem da czatu i się potknie i przewróci na stół zastawiony porcelaną babci ;o)
OdpowiedzUsuńa ja sie boje go wyrzucic z mojej glowy:( dlatego boli.
OdpowiedzUsuńojjj jak ja kocham moja wyobraznie:D Jeloł masz z nami przekichane:)
i co ?
OdpowiedzUsuńtańczysz yelow ?
może tango milonga co ?
A pewnie, i mam kolczyk w nosie za który mnie można prowadzić. Co to ja misiu jestem? Raz mnie wzięła jedna do Milonga, miło było, bo silna była i umiała prowadzić. Ja normalny facet jestem (nie licząc tego, że trochę nienormalny) i tańczę tylko te bez tak zwanych wytycznych z ponumerowanymi krokami. Kiedyś się chciałem Samby nauczyć, ale nauczyciel nie przyszedł na drugą lekcję, podobno zachorował i tak się moja kariera zawodowego tancerza zakończyła ;o)
OdpowiedzUsuńno ale dreptaka umisz?
OdpowiedzUsuńbuhahahahaha
salsy moge Cie nauczyc:) ale mysle ze przy % wcale nie bedziesz potrzebowal "ponumerowanych krokow"
OdpowiedzUsuń->f-m, to może po prostu tęsknota za Tobą samą :o) za tym, żeby ktoś Cię kochał. Można się nauczyć kochać samego siebie, i z tej perspektywy łatwiej jest chyba kochać kogoś :o) Więc mimo, że Ci źle teraz, wiesz, że możesz z Cit pobalować i że będzie Ci po prostu lepiej :o) No nieee, jak nie umiem pocieszać, ja po prostu wiem, że Ci będzie lepiej, jak się tym zajmiesz, a że się zaczęłaś zajmować, to będzie Ci lepiej. qed.
OdpowiedzUsuńPewnie, 100% nie istnieje, ale tak na zdrowy rozum ;o)
A dreptaka to umi, a Ty co, takie śmiechy, jeszcze Ci nikt na suknię balową nie nadepnął, no to uważaj ;o)
OdpowiedzUsuń->Cit Ja to nawet jak muzyka na 3 to i na 4 zatańczyć umiem ;o)
OdpowiedzUsuńa teraz i na gg zablokowalam
OdpowiedzUsuńmam wrazenie ze nie rozmawiam z 43 latkiem a chlopcem w piaskownicy:(
A w czym w sumie problem?
OdpowiedzUsuńa jakby wprowadzic rzedszkola dla facetów to 43 to raczej starszak coś w główce owinien mieć
OdpowiedzUsuńchoćby orzeszek
Od orzeszków laskowych, to wara ;o) mniam, w sumie, to nerkowymi mogę się nawet podzielić ;o) Ale w czym dokładniej problem?
OdpowiedzUsuńw tym ze on nie pozwala mi odejsc, jak juz zapominam o wszytskim, on skomli jak pies. dzis napisalam bardzo duzo... i co? i olal. dlatego powiedzialam mu w koncu co tak naprawde na sercu mi lezy i jak odbieram to jak on mnie traktuje.
OdpowiedzUsuńpies ogrodnika, ktory co jakis czas podgryza kostki.
nie rozumiem Was facetow, no nie rozumiem.
OdpowiedzUsuń->f-m, może jak odchodzisz, to mu się żal robi, albo szkoda, albo charakter psa ogrodnika się odzywa. Ale to co, pisze, że chce być z Tobą, a potem się nie odzywa? Nie dzwoni, nie pisze smsów?
OdpowiedzUsuńuzależnia, owszem nie zawsze. zostawia blizny, co prawda one z czasem znikają, gdy ktoś nie miał odwagi zrobić tego naprawdę mocno. poza tym seks bez uczucia smakuje paskudnie.
OdpowiedzUsuńoszłam się wykąpać
OdpowiedzUsuńświeczuszka aromaterapełtyczna
łyn relaksujący
puszczam sobie music
włażę do yeloła
notkę nizej dzieją się straszne rzeczy
padła nawet hipoteza że yelow i FM mają bebiko
czy wy mi mozecie w skrócie opowiedziec (bez szczegółów) co spowodowało tą wyrzutnie jadu?
I co powiedział, jak mu wygarnęłaś? że nie wie, o co Ci chodzi?
OdpowiedzUsuńdokladnie, obiecuje ze naprawi wszystko tydzien jest dobrze a potem musze go blagac zeby do mnie przyjechal:|
OdpowiedzUsuńsex bez uczucia smakuje ok.
OdpowiedzUsuńtylko to zabawa na krótką metę można się wpędzić w nieciekawy stan
Toć to nawet telewizora nie trza, i tak w kurnej chałupie mieszkam, to i prądu nie ma. Ale nie chce mi się o bebiku czytać. Jak będziesz wiedziała jak ma na imię, ten bebik, to rzuć cynkiem, jak mi się imię nie spodoba, to skasuję, je!!
OdpowiedzUsuńo jaaa. a ja wiem jak to bylo. Jeloł za sprawą trzeciego oka zaplodnil mnie, takie niepokalane poczecie albo naslal Marsjanow ze swoim nasieniem (apropos Kaszpirowskiego) ktorzy porwali mnie w nocy i zaplodnili.
OdpowiedzUsuńdzizas. kiedy sie trolikom znudzi?
no hmmmmm podobno yellow junior hihihih
OdpowiedzUsuńwesoło wesolo
Dla mnie nie ma czegoś takiego jak seks bez uczucia. W trakcie seksu są zawsze jakieś uczucia. No i przed i po też.
OdpowiedzUsuń->f-m, czyżbym ja znał facetów, jes zgadłem co on robi ;o)
OdpowiedzUsuńCiekawe. Ale w sumie, to chodzi tu raczej o Ciebie. Sama powiedziałaś, żebym się za facetów nie brał ;o) Jak widzisz, mnie trochę sporo przeszło z NB. A bardziej lubię siebie. Ja sobie to tak tłumaczę, że mam jakieś reakcje, które mnie w niektóre rzeczy pchają. Tematu teraz nie rozwijam. Podobnie może u Ciebie. Myślę. Mhmmm
->cit ano, ale lepszy zły niż żaden ( i tu załkał...)
ja tam nie chcę wyjść na nieczułe babsko
OdpowiedzUsuńmoże wy się całe życie tylko w łanach zbóż i płatach różanych karmiąc się uwielbieniem , tkliwością ,szacunkiem i wyrozumiałoscią .
jasne że JAKIEŚ uczucia są w trakcie powiedzmy nie związkowego sexu ale trudno nawiązywać tu do UCZUĆ
od zawsze nami rzadzily namietnosci... i oczywiscie sex z milosci jest piekny...ale ten bez uczuc rownie moze byc przyjemny.
OdpowiedzUsuńwiec jesli ktos ma potrzebe bzykania... i przyniesie mu to ulge to nie widze nic w tym zlego.
ale, ale... ja nie chce sexu:( ja chce milosci, nooo! i jego... ale tak bedzie lepiej, polykam wlasnie pigulke zapomnienia, jutro bedzie ok.
Ja sobie mówię, że są lepsze i gorsze dni. Jak są gorsze, to czekam na lepsze i próbuję coś robić, żeby było lepiej, jak mam siłę, a jak nie, to nie, a jak są lepsze, to pracuję nad tym, żeby mniej było gorszych. Jak wiewiórka, zbierając orzeszki na zimę ;o)
OdpowiedzUsuńja sie juz boje ze jak jest dobrze to zaraz bedzie zle i ja chyba wole te zle bo przynajmniej jestem pewna tego.
OdpowiedzUsuńpisalam u siebie ale moze Ci umknac,,, insynuujesz ze ja siebie nie kocham?:)
->fm A ja odpowiedziałem, że "a jak Ty myślisz?" ;o)
OdpowiedzUsuńBo może się boisz, że nie masz kontroli nad swoim życiem, tym, co się może zdarzyć, uczuciami, jak tak o sobie czasami myślę.
Bo na zdrowy rozum, dlaczego ma być źle? "Naukowo dowiedzione", mogę nawet rzucić artykułem tutaj, ludzi myślący pozytywnie, lepiej na tym wychodzę, bo bardziej nad tym pracują. Ty, ze względu na Twoje, albo ja na moje, doświadczyliśmy, że nigdy nic nie wiadomo. Ale jako "rozsądni" ludzie wiemy, że tak naprawdę, to raczej będzie dobrze. Biorąc pod uwagę statystykę ;o) Czy może się mylę, pewnie się mogę mylić, ale co z tego ;o)
cholera cytuje sama siebie "mysle ze czasem siebie kocham a czasem nie akceptuje i nie mam ochoty sama ze soba zyc. takie rozdarcie, jestem pewna siebie osoba, a tak naprawde malym zuczkiem (do tego gnojownikiem ktory pcha kulke przed soba) ktorym ktos wiekszy/silniejszy emocjonalnie musi sie opiekowac."
OdpowiedzUsuńjak fajnie z Wami zrobic sobie terapie:D
OdpowiedzUsuńi nawet juz nie becze.
Ano, ja oczywiście mam "logiczne" wytłumaczenie, wiesz pewnie jakie. Ale teraz padam na ryjek. Używanie telepatii kosztuje ;o) czyli czytanie myśli ;o) Jedno powiem na dobranoc "Dobranoc", a poza tym, że jak się wie, z czym się ma do czynienia, to jest się już dosyć daleko :o) A Ty wiesz :o)
OdpowiedzUsuńdobranoc
OdpowiedzUsuńi wielkie dzieki.
zbieraj sily na jutro bo fuck-me znowu cos odwali ze bedzie plakac:)
OdpowiedzUsuńCała przyjemność ;o) Kupię się paczkę chusteczek, dla niepoznaki, bo będę wył do księżyca, ouuuuu (to krótka próbka ;o) śpijta wszyćkie dobrze ;o) jutro nie pośpita, wouuuuu ;o)
OdpowiedzUsuńśpijcie spokojnie
OdpowiedzUsuńja mam szwendacza:P
FM głowa do góry
Jeloł a co Ci się śniło? taki mega erotyczny sen?:) czy tylko o zabarwieniu?:)
OdpowiedzUsuńwłaśnie dawaj szczególiki
OdpowiedzUsuńEj, co wam bede mowil, pisal, dajcie mi czas, to cos wymysle, bo mnie we snie nie chciala, bouuuuuuuuuuu ;o( ouuuuu, gsie moja chusteszka ;o)
OdpowiedzUsuńAle podobno dobre historie erotyczne opowiadam, podobno ;o) Z pisaniem nie wychodzi ;o)
too proponuje zebys sie nagral i wrzuci na youtube'a... chetnie posluchamy:) przeciez wiesz ze my z Cit to Twoje ciche wielbicielki. hihihi.
OdpowiedzUsuń->f-m, alez oczywicie, tak, jakbym nie wiedzial, ze szukacie powodu do smiechu, oj, tego dreptanca to dlugo nie zapomne ;o)
OdpowiedzUsuńno przeciez nikt sie z Ciebie nie nabija, nie kazdy umie tancowac:D
OdpowiedzUsuńDobra, dobra, nie dam sie tak latwo podpuscic, a "dreptany", to taniec tradycyjny, popatrz sobie na wesela, tak po 3-ciej nad ranem ;o)
OdpowiedzUsuńfacet ja ostatnio na weselu bylam jak mialam 6 lat i pamietam ze mnie mrowki oblazly tylko:P
OdpowiedzUsuńNie wiesz co tracisz, moze cos na youtube znajdziesz ;P
OdpowiedzUsuń