Czas i dlaczego

Coś ostatnio mam często czas w tytule. Byłem znowu na basenie, pływałem
tak długo, aż mnie skurcz zaczął łapać, czyli pływałem godzinę ;) Gram
sobie w sudoku na czas, na mojej komórce. Cienko mi to strasznie idzie,
ale uważam, że jest to dobre pole do obserwacji, bo się przy tej grze
czuję blokowany. By nie mieć tego uczucia, że "muszę szybko", czy "w
ogóle muszę", bo w sumie, to jest to tylko gra, zacząłem grać lewą
ręką. Podobno byłem leworęczny, ale mój ojciec nauczył mnie
praworęczności. I mimo wszystko gra mi się lepiej lewą ręką. Jak i
kiedyś grało mi się lepiej lewą w darts. Lewa ręka, to prawa półkula i
emocje. Tak się po prostu głośno zastanawiam, i powoli coś się składa w
jakąś strukturę. Piję za dużo kawy i za szybko pracuję. Muszę zwolnić.
I wziąć się za pisanie tej książki. Ciekawe. Ciągle jestem sam, ale V
stwierdziła, że miała chłopaka, z którym przez rok nie miała seksu. V
lubi się do mnie tulić na powitanie i pożegnanie. Z V wspinam się
czasami.
------------------------------------------------------------
Dlaczego?
Tak opowiadałem J o mnie, choć mnie dobrze zna, o innych. Ja znam J i jej mamę. Dlaczego ludzie zachowują się w taki, a nie inny sposób. Jak mama J, który była bita przez swojego męża, ale nie potrafiła od niego odejść. Ostatnio zagadała do mnie K, w kafejce. Opowiadała coś trochę ezoterycznego, próbując wytłumaczyć pewne rzeczy w sposób inny, niż opisywalny za pomocą rozsądku i pojęć wspólnych wielu ludziom, nie tylko tym, wierzącym w duchy. Chodziło jej akurat o Hitlera i opór przeciwko niemu, w jednej z dzielnic Hamburga.
Ludzie uczą się czegoś. Na przykład gry na fortepianie albo jazdy na rowerze. Gdy ktoś jest dzieciństwie bity, to jest to też proces uczenia się. Dziecko uczy się co robić w takiej sytuacji. Nie może ono uciec. Bo niby dokąd? Niektóre dzieci uciekają, ale wiadomo, 10-o, czy 8-o latek nie przeżyje sam, na przykład zimą w mieście. Jest ono zależne od swoich opiekunów, jest na ich łasce i niełasce. I jak się je bije, to uczy się tak reagować, by przeżyć. Gdy się tego nie nauczy, to czasami nie przeżyje. Czyta się o tym w gazetach, można to znaleźć w statystykach.
Nie może się rzucić w swojej obronie, na przykład z nożem na opiekuna-oprawcę. Wiadomo, czegoś takiego mogło by nie przeżyć.
Co może robić? Wiele dzieci próbuje robić się niewidocznymi, kuląc się, chowając. Niektóre tłumią też wszystkie uczucia, jak ból i przerażenie. Uciekają w inny świat. Nie protestują, bo często protest jest im zabroniony. No właśnie, czego się uczą? Tego, że nie można nic w takiej sytuacji zrobić, oprócz ucieczki.
Ale nauczywszy się tego, czują się w miarę swojsko, gdy taki schemat zachowania działa. Jeśli nawet nie czują się bezpiecznie, to w pewnym sensie swojsko. Nie zapominajmy, że taka sytuacja może ciągnąć się latami, albo dziesiątkami lat. Patrz przypadki w Austrii, Polsce, gdzie ojciec miał ze swoją córką dzieci. Albo niedawny przypadek w stanach, z uprowadzoną dziewczynką, który żyła latami z prześladowcami i nie była zdolna do ucieczki.
Ale gdy "wiedzą" one, co robić to przeżywają. Ale co się dzieje z ich światem wewnętrznym, z tym uczuciem lęku lub poniżenia? Z bólem i przerażeniem?

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!