Taka sobie świnia

Właśnie usłyszałem w radiu, że świnie, po ok. 5-ciu godzinach ćwiczenia potrafią swoje otoczenie w lustrze rozpoznać i ichne smakołyki znaleźć orientując się według obrazu w lustrze. Czy potrafią siebie rozpoznać, tego jeszcze nie wiadomo. Delfiny i niektóre ptaki potrafią, słonie podobno też. Wszystko podobno, choć to z delfinami można od paru lat znaleźć, one w ogóle cwane rzeczy robią. Maluje im się centki na ciele i one je sobie oglądają, w lustrze (delfiny), albo dotykają ich trąbą (słonie), widząc swoje odbicie i cętkę na czole.
Raczej unikam jedzenia wieprzowiny, bo już dawno temu słyszałem, że te zwiąrzęt są dosyć inteligentne. Wolę drób. Poza tym moja babcia miała zastawkę w sercu, od świnki ;)
http://kopalniawiedzy.pl/swinia-lustro-swiadomosc-Donald-Broom-samorozpoznanie-test-pozywienie-znalezc-8701.html
Ludzie podobno dopiero od 5-go miesiąca kapują coś z lustra a od 2-go roku potrafią się porządnie rozpoznać:
http://www.przekroj.pl/cywilizacja_nauka_artykul,1110.html
Koty ani psy chyba tego nie potrafią, ale karmi się je wieprzowiną, bo są bardziej przytulaste ;)
W tej samej audycji twierdzili, że małe myszki, gdy się je podda stresowi, są bardziej podatne na niego, ze względu na zmiany w odcinkach DNA, dokładniej mówiąc "wyłączanie" jego pewnych odcinków. Jakichś parę miesięcy temu ktoś mi opowiadał o epigenetyce, ale pomyślałem, że jest trochę pokręcony, chociaż jest parę artykułów na ten temat. W sumie to nie chodzi o zmianę łańcucha DNA, ale jego aktywność. Co najciekawsze, to podobno te wyłączone kawałki pozostają wyłączone także po ich podziale, to znaczy, podziale łańcucha przy podziale komórki.
http://idw-online.de/pages/de/news343038
Opublikowane też w :http://www.nature.com/neuro/journal/vaop/ncurrent/abs/nn.2436.html
Nie wiem, czy już opbublikowane w Polsce.
Ale chodzi o to, że stres w dzieciństwie może powodować problemy w życiu dorosłym, bo jest wydzielane za dużo tej Wazopresyny (vasopressin).
Ciekawe, ciekawe też, czy można kiedyś efekty tego odwrócić.
Poza tym, to czuję czasami lęk, gdy muszę jakąś decyzję podjąć, taką, która może moje życie trochę zmienić. Wtedy najchętniej bym się schował, ale wiem, że to nie pomoże. Schować się i przeczekać, jak kiedyś. I łatwiej mi jest, gdy wiem, co się ze mną dzieje, nawet, jeśli to tylko jakiś model. I wiem, że teoria, to tylko teoria i trzeba ją weryfikować i poprawiać. Jabłko Newtona nie zaprzecza teorii względności ;)
Znalazłem coś po Polsku:
http://www.biotechnolog.pl/news-360.htm
Trudno mi się surfuje, bo mam na palcu plaster, jeszcze po tym, jak się w ciemnym parku wywaliłem na rowerze.

Komentarze

  1. A tego o swinkach to nikt nie komentuje... :(
    A ja lubie swinki :)
    I mi ich szkoda, ale czasami, choc dosyc rzadko, tez je zjadam.
    Ciekawe, czy wlasciciele kotow by kota zjedli, albo psa ;)
    ale to nikogo nie interesuje, podobnie jak blokowaniem kawalkow DNA, chociaz to DNA moze miec cos wspolnego z samobojstwami, a przynajmniej stanami depresyjnymi ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. moje koty nie jedza wieprzowiny...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!