Dwa światy

Tak sobie żyję, w dwóch światach, świecie emocji i świecie racjonalnym. Czasami może w dwóch na raz? Nie wiem. Wiem, że pływanie wypłukuje stres. Pływałem sobie znowu, trochę ponad kilometr, a potem jeszcze tak sobie. Lubię pływać delfinem, bo czuję, jakbym wtedy leciał, niesiony przez wodę, nieważki. A teraz piję sobie gorącą czekoladę, siedząc w ulubionej kafejce. Wczoraj słońce mnie wywabiło na zewnątrz. Trudno się biegało, bo nie miałem ochoty się wywalić, ale bieganie dobrze mi robi. ścieżka wśród pól, momentami czarna, w miejscach gdzie śnieg stopniał, a poza tym, to dosyć śliska. Nie wywaliłem się, ale jakoś czuję się nieswojo. Może bieganie na mrozie nie jest takim wspaniałym pomysłem, jak człowiek do tego nieprzyzwyczajony.
Walczę z moimi lękami, które kiedyś barierami nazywałem. Teraz nazywam je chyba po imieniu. Zawsze coś, zawsze jakiś krok do przodu. Każdy żyje jak umie.
Chcę wrócić do domu i coś napisać. Odzyskać kawałek siebie, kawałek tego, co zgubiłem. Zgubiłem coś i nawet nie wiem co, więc może dlatego jestem między dwoma światami.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!