Cosik nie tak

Głowa mnie boli, mam spieczone wargi, w głowie albo za dużo myśli, albo pustkę, w boku coś mnie boli, nie wiem, czy to woreczek żółciowy, czy wątroba, ale boli od 2 lat, więc dlaczego miałbym iść do lekarza. Noga w pachwinie mnie jeszcze bardziej rano bolała, po tym, jak byłem wczoraj pobiegać a potem na basenie. To trzeba być porąbanym, ale słońce tak fajnie świeciło. Napisałem odpowiedź na zapytanie o zlecenie, i nawet coś odpisali, ale ja nie chcę tego zlecenia. Nie chcę znowu jak chomik w kółku biegać. Fakt, trochę kasy się przyda, ale skończy się basen i zaczną się jazdy do roboty, bo to nie tutaj pod nosem, na rowerku 5 minut. Co mnie tak rozwaliło? Nie wiem, coś się w mojej głowie dzieje. Chcę napisać jakąś krótką książkę, bo parę rzeczy wiem. Napisałem z tego wszystkiego smsa do NB, czyli Narkotyku-B. Nie wiem, co mnie tak wzięło, ogólne osłabienie organizmu i spięcia na zwojach mózgowych? Nie spodziewałem się odpowiedzi, a ona wzięła i zadzwoniła. Z komórki z innego kraju. Mamy się na skypie kiedy spotkać, ale nie wiem, czy mam na to ochotę. Z drugiej strony, to biegam jak pies rażony prądem, patrz poprzednia notka, i nie umiem przeskoczyć tej barierki. Chociaż dzisiaj po prostu leżałem przez chwilę, tak po prostu, nie musząc oglądać głupich seriali.
Za to obejrzałem właśnie "Notebook", tak od połowy, i się rozczuliłem. I jeszcze bardziej mi to w głowie zamieszało, czyli chaos-total.
DT napisała mi, że też ma stany lękowe. że ona jest trochę pokręcona, to wiem od dawna. Z czego mnie ten łeb tak boli i te afty cholerne?
Ale tik nerwowy w oku mi przeszedł. Czyli jestem wrak-człowiek. I ciągle mam nadzieję, że jutro z nogą lepiej będzie, cobym się mógł iść powspinać, trochę do ludzi. I co jeszcze? Jest mi po prostu dzisiaj źle, i myśląc o tym fakcie, śmiać mi się chce. Dostaję powoli migreny, czy cóś,
niedobrze mi się robi, dawno tego nie miałem. To chyba przez ten telefon od NB. Poczytałem ostatnio w "Wenn die Seele Vereist", czyli "Kiedy dusza zamarza", czy coś. I wiem, że mam po prostu objawy posttraumatyczne. Moje ciałko migdałkowate (Amygdala) produkuje za dużo sygnałów i Hippokampus nie daje ich rady przerobić. I tyle, proste nie? Aha, żeby nie było, Amygdala to produkuje bez specjalnego związku z rzeczywistością, inaczej, to było by to mało dowcipne ;) Ona sobie jeszcze czasami "przypomina", jak to było, czyli emocje, ale nie wydarzenia, a nie umiejąc połączyć jednego z drugim, głupieje przy niektórych impulsach. Czyli jaki z tego wniosek?

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!