Dwa do tyłu

Coś wczoraj był jeden z tych dni, do tyłu. Bo mówi się, trzy kroki do przodu, dwa do tyłu. W sumie, to trudno mi zobaczyć to "do przodu", ale za to lepiej czuję te kroki do tyłu. Wczoraj nic nie zrobiłem. Udało mi się wyrwać samego siebie na basen. Bo wiem, że mi to dobrze robi. Ale jak się tak w domu siedzi, to człowiek sobie mówi "a po co", albo "ramię mnie boli, będzie jeszcze gorzej po basenie", albo "potrzebuję spokoju". Ale gdy jestem w wodzie, zanurzę głowę, to wiem, że warto było. Tym bardziej, że nie próbuję pływać na czas, ale tak sobie, po prostu. Na czas nie mogą, bo jest tylko 40 metrów, reszta jest oddzielona jako część dla niepływających. Czemu tego wzdłuż nie podzielą, tak, żeby był przynajmniej jeden pas dla pływających w kółko? I tak by tego pewnie nie upilnowali, ale muszę się zapytać. Ale ogólnie, to nie mam tam tradycji oddzielania pasa do pływania, temu trzeba uważać. Dzisiaj rano było mi smutno. To znaczy, bardziej smutno, niż czasami normalnie. śniło mi się, że NB się zaręczyła i na drugi dzień wychodzi za mąż. No i co z tego? Przecież wiem, że tak się stanie, ale w rzeczywistości łatwiej się z tym obejść, niż we śnie. Temu trwało to trochę, zanim mi przeszło. Joga mi znowu dobrze zrobiła, choć i tak mi się nie udaje zaczepiać tam dziewczyn, to sama joga odpręża. A teraz na ściankę, by na chwilę o wszystkim zapomnieć, oprócz tego, żeby wodę pić, bo inaczej to człowiek wyschnie jak szczypiorek na jesień. Kontakt z NB stanowczo mi źle robi. Napisałem do niej, że próbuję o niej zapomnieć, a ona po dwóch tygodniach odpisała, tak po prostu. Po co ona do mnie pisze? Jeszcze mi całusa na koniec posłała. Przeprowadza się z chłopakiem do innego miasta. Ale o chłopaku nie wspomina, bo "jej głupio". Ano, trze dalej, krok po kroku, z nadzieją, że będzie lepiej. Przynajmniej nie chcę się zabić, na poważnie, zawsze coś. I mam kasę, żeby móc jeszcze żyć bez pracy, jakiś czas. Też w sumie luksus, ale nie korzystam z tego, walcząc z lękami.To nie jest odprężające.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!