Uzależnienie od NB II

No właśnie. Mam ochotę napisać do NB, ale wiem, co się wydarzy. Albo napiszę coś mało osobistego, to wtedy ona też coś odpisze. Albo napiszę coś osobistego, to ona może też coś odpisze, wcześniej, czy później. Ale żadna z tych odpowiedzi mnie nie zadowoli, bo jak chciałbym być przy niej, blisko niej. To nie znaczy, że by to dobre było. Jak dawka kokainy, czy papierosy. Można za nimi tęsknić, ale one życia nie zastąpią. Ona powiedziała kiedyś, że "nie wyobrażam sobie życia z Tobą", albo, że "nie mogę ci dać więcej niż przyjaźń". A z drugiej strony posłała zdjęcie swojego zwierzaka, leżącego na jej dekolcie. To znaczy, więcej było tego dekoltu, niż tego zwierzaka. I tak można się całe życie bawić. Ale mam wrażenie, że bez kontaktu z nią czuję się lepiej. Pewnie jak ktoś, kto pije, czy coś. Jak pije, to mu gorzej, ale łatwiej uciec od bólu, tęsknot, problemów. Jak nie pije, to łatwiej mu życie poukładać. Więc dlatego nie piszę do niej. To dziwne, jak moje myśli się wkoło niej kręcą. To znaczy, rozumiem to, logicznie, ale nie podoba mi się to.

Komentarze

  1. Wczoraj byłam na weselu. Dobrze, że nie miałam pieniędzy na telefonie bo napisałabym do K. Po co skoro on i tak mnie "nie zna"?
    Okropne jest uczucie uzależnienia od innej osoby. Szczególnie wtedy gdy nie można jej mieć.

    OdpowiedzUsuń
  2. NO właśnie tu jest problem. Strasznie się denerwowałam przed samym napisaniem sms-a więc o rozmowie to nawet nie myślałam. Wiem wiem moje podboje męskich serc są słabe :P

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!