Controlled by fear

Dzisiaj czułem bardziej świadomie, jak mnie lęk ogarnia. Nie było to jakieś bardzo określone uczucie, tylko coś mnie jakby trzymało w miejscu i nie umiałem się za nic konkretnego zabrać. Nie wspominam tu o oczywistych fizycznych odczuciach, jak ściskanie w żołądku, czy nacisku na skronie. Przesiedziałem w domu, czytając, ale nie ucząc się, oglądając jakieś seriale po angielsku. "Cut to the chase", jak to się mówi. I oczywiście, myślałem dużo o NB (narkotyk B). Gdy do niej piszę, to mój lęk znika, po prostu jestem w innym świecie. Jak to z narkotykami bywa. Od poniedziałku idę znowu do pracy, będę codziennie 2 godziny na dojazd tracił, ale ileż to godzin straciłem w domu, nie robiąc nic. Jak będzie ładna pogoda, to przynajmniej będę trochę rowerem dojeżdżał. Narkotyk B, w ciąży, z innym facetem, a ja powtarzam ten sam schemat, czepiając się przeszłości, always trying to change myself, zawsze próbując samego siebie zmienić. Ale taki jestem, nie znaczy, że nie rozglądam się za innymi dziewczynami. Ciekawe jak będzie w tej robocie i ile tam popracuję.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!