Nic nowego

Pooglądam chwilę finał zawodów badmintona w Indonezji i idę spać. Pograłem trochę na gitarze z T. Nie wiedziałem, że się rozstał ze swoją dziewczyną. Ale specjalnie na ten temat nie gadaliśmy. Nie wiem, może powinienem go był o szczegóły zapytać? Miła była ta jego dziewczyna.
Nic się nie pouczyłem języka dzisiaj, ale naprawiłem jedną rzecz dla dzieci J.
Może się trochę znowu Francuskiego pouczę, bo na paletkach czasami coś tam do Francuza jednego zagadałem. On wyjechał, ale ma przyjechać znowu i koniecznie chce ze mną na jakimś turnieju zagrać.
Nawet dało się dzisiaj wytrzymać, z lękiem. Były moment, że kojarzył mi się on z domem rodzinnym, podobne uczucie. Dziwne do określenia, ale od którego chce się uciec, po prostu tego nie czuć. Ale bywały dużo gorsze niedziele.
Oglądam sobie BBT (big bang theory), czasami odnajduje siebie w niektórych rzeczach. Jutro paletki, może niezdrowe dla moich ponadrywanych stawów, ale, ile przy tym uciechy :)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!