Glod lepszy od bezsilnosci

Szukam mieszkania, bo chce sie wyniesc z tej "wioski", gdzie mieszkam, gdzies blizej centrum. Trudno mi sie bylo za to zabrac, ale powoli sobie poukladalem co i jak. Nie lubie, jak mi ludzie do pokoju zagladaja, wiec kupie sobie po prostu firanki, choc za nimi nie przepadam. Na wiosce w sumie unikam pokoju, ktory wychodzi na inny dom, zamiast sobie po prostu cos na okno zarzucic.
Zaczalem ograniczac moje kolacje, bo stwierdzilem, ze jestem za gruby. W sumie, to wystarczy mi nie jesc kolacji i lepiej sie potem czuje. Tak, to widze, ze tyje i ze nie radze sobie z moimi problemami, i przychodzi bezsilnosc, ktorej nie lubie. Wiadomo, nie mam brzucha od piwa, bo nie pije piwa ;)
Chodze duzo na sport, prawie, ze codziennie. Wczoraj bylem na sciance. Ciekawe, wdrapuje sie na drogi, o ktorych kiedys moglem tylko pomarzyc. Ale i tak jestem w sumie zaawansowanym poczatkujacym.
W pracy czuje niepokoj, nie wiem, czy to z powodu kawy, czy moze wychodza ze mnie jeszcze odruchy dziecinstwa, chyba to drugie, bo ten niepokoj czuje tez w domu.
Najfajniej jest na sporcie, czlowiek zapomina o calym swiecie, jak sie rzeczywiscie musi wysilac.
Nie wiem, co z ta Australia, do kiedy moja robota tu potrwa. Tak zyje, nie wiedzac, co bedzie za pare miesiecy.
No fakt NB (narkotyk B) pisze czasami smsa, czasami napisze, ze o mnie mysli, ale tak samo pisze do mnie N z Monachium, ktora mnie po prostu lubi.

Komentarze

  1. to prawda, że jak nie zjem kolacji to również czuję się dużo lepiej. zwłaszcza na drugi dzień z rana.
    z drugiej strony uwielbiam kolacje:):)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!