Na twarz

Jechałem trochę może za szybko, trochę może za nieuważnie na rowerze i wywaliłem się przez kierownicę, jak wyprzedzałem kogoś i nie zauważyłem, że ktoś jedzie z naprzeciwka, dodajmy, po wąskiej dróżce i po niewłaściwej stronie. Teraz mnie prawa ręka boli. Ale opuchlizna już powoli schodzi, tyle, że mnie jeszcze nieźle boli, tak, że nic z paletek, czy ze ścianki.
Obijałem się przez cały weekend, oglądając na internecie programy o mordercach seryjnych. W sumie, to ja mam też pokopane w głowie, często nienawidzę ludzi, często nimi pogardzam, ale mam za dużo empatii, żeby kogoś ubić. Nawet nie opieprzyłem tej dziewczyny, który mnie przyblokowała jak jechałem na rowerze. Potrafię się odizolować od świata, ale na mordercę to się chyba nie nadaję. Kiedyś bałem się tego, bo czasami mam ataki złości, czy czegoś, co mnie zalewa. Szczególnie wtedy, gdy ktoś mnie za bardzo zrani, jakiś kawałek mnie. Rzadko mi się to zdarza, może dlatego, że nie daję nikomu do mnie podejść. Z drugiej strony, to rozumiem tych morderców, to znaczy, pewne rzeczy potrafię zrozumieć, nie, żebym miał ochotę coś takiego zrobić. Czytałem kiedyś książkę "Mordercy są wśród nas", nawet ją mam, chyba. W sumie, to każdy kiedyś tam myślał, żeby chętnie kogoś zabił. Ja, wiadomo, myślałem konkretnie o tym, żeby mojego starego zabić, jak byłem mały, ale potem mi przeszło. Doszedłem do wniosku, że nie wiadomo, jakie by tego były konsekwencje, może by mi się nie udało, może bym sobie życie zmarnował, bo bym musiał iść do więzienia, a może bym miał koszmary nocne.
Denerwowało mnie w tych filmach, że tyle się napletli o "złym" i "źle". Ludzie się zabijają, facet zabił jedną, czy 5 osób, z tego, czy innego powodu, ogólnie, to podaje się trzy powody, popieprzone dzieciństwo, uszkodzenie mózgu i asocjalne podejście. To znaczy, teorii jest wiele. "Dobro" i "zło" jest dosyć relatywne. "Dobrze" jest, jak się zabija zwierzęta, bo są nam potrzebne, dobrze było 150 lat temu, jak się trzymało niewolników, "dobre" jest dla fanatyków zabijać innowierców, "dobre" jest wykorzystywanie innych, w biednych krajach. Ale wiadomo, to proste, powiedzieć "to jest dobre, to jest złe", bo świat jest wtedy poukładany, w danym momencie, w danym kraju, dla danej osoby. Ogólnie, to ciekawy był ten serial o tym mordercach, bo przeprowadzali z nimi wywiady i robili skany ich mózgów. Schizofrenikom ubywa podobno kory mózgowej, czy coś, bo robili badania przez 5 lat. Przechlapane.
Nie lubię moich lęków, tej klatki. Ale w takiej klatce żyje wiele ludzi, nie zdając sobie z tego sprawy. Lęk powoduje agresję, w niektórych sytuacjach. To w sumie proste, ale nie wszystko kapuję. Nie wiem, dlaczego ludzie wyżywają się na innych, gdy mieli złe dzieciństwo. To znaczy, nie czuję tego, tej teorii. Wiem o niej, ale nie mam znajomości operacyjnej. Ogólnie, to większość z tych morderców miała popieprzone dzieciństwo. Wiadomo, nauczyli się, że jak się samemu nie uciupie, to jest się uciupanym. No właśnie, gdy się kogoś zabija, to ma się kontrolę, której się nie miało za dziecka. Mnie uspakaja raczej sport i medytacja, kiedyś muzyka. Ale już dawno nie medytowałem dłużej, choć próbuję codziennie choćby minutę, czy pół.
Brakuje mi dziewczyny. Tak sobie myślę, ale nie wiem, tak do końca. Cholera, boli mnie jeszcze mały palec jak piszę, może coś mam ze stawem po tym locie przez kierownicę. Rozwaliłem sobie trochę rękawiczkę na małym palcu, dobrze, że miałem rękawiczki na rękach i mam jeszcze lekkie zadrapanie na brwi, chyba muszę popracować nad techniką latania nad kierownicą. Myślę o NB (narkotyk B), ale to już tak nie boli. Miała się odezwać, nie odezwała się, to ja się też nie odezwę, bo jestem stroną uzależnioną. Ogólnie, to powinienem być wściekły, i jestem, ale na siebie, a trochę na nią. Logiko, gdzie jesteś, gdy emocje przychodzą.
Aha, jak się już tak rozpisałem, to w tym programie, to jest serialu, też porównywali zakochanie do narkotyku, wydzielanie dopaminy, itp. To było w odcinku o stokerach.

Komentarze

  1. najgorsze jest to, że chyba każdy z nas przeżył taki moment, w którym chciał kogoś zabić... może nie obmyślał planu, nie kupował już broni, ale przeżył chociaż krótkie 4 sekundy takiego "chcenia". a to wszystko przez nasze zranienia...

    a psychika faceta? no właśnie ja jej nie rozumiem do końca, albo raczej trudno mi sie w nią wczuć... bardziej niż nasze ciała różnią się od siebie nasze mózgi... i czasami nie rozumiem dlaczego... bo przecież chodzi o myślenie, postrzeganie rzeczywistości, zainteresowania... dlaczego to aż tak się różni?? nie wierzę, że tylko dlatego, że mama ubierała mnie w różową sukienkę, a moim braciom kupowano samochody. to zbyt proste. jak patrzę na swojego kocura to też wydaje mi się zupełnie inny niż kotki, które dotąd miałam. myślę, że to bardzo dobrze... ale trudno nam się tak do końca zaprzyjaźnić, tak prawdziwie...
    pewnie zamieszałam ;) ciężko mi się dziś myśli... jak na kobietę ;P

    OdpowiedzUsuń
  2. Parę instytutów naukowych robiło badania w tym kierunku i już zachowanie niemowlaków, chłopców i dziewczynek, różni się. Nic dziwnego, ewolucyjnie uzupełniamy się w różnych rzeczach, faceci są raczej lepsi do walki/obrony, kobiety do rodzenia dzieci. To znaczy, facet nie urodzi dziecka, a kobieta, średnio biorąc, nie jest tak silna fizycznie jak facet.
    Podobnie z mózgami. Kobiety muszą być bardziej społeczne/socjalne, bo bardziej uzależnione od sieci powiązań, gdy są w ostatnich miesiącach ciąży, czy gdy muszą karmić niemowlaka, a facet był raczej milczący, gdy polował, żeby nie spłoszyć prosiaka, albo nie zwabić tygrysa ;)
    To oczywiście spore uproszczenie, ale przy okazji poszukam tego linka do jednego fajnego filmu dokumentarnego o tych badaniach, tyle, że jest on chyba po angielsku.

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba każdemu jest znane to uczucie,chęci "zabicia"kogoś.W nerwach nie zawsze panujemy nad sobą.Często mówimy,robimy i myślimy inaczej,niż w "normalnych okolicznościach.
    Co do książek to polecam "Mroczne sekrety"właśnie kończę powoli ją czytać.

    OdpowiedzUsuń
  4. jeszcze chyba pamiętam angielski ;)
    czasami tylko wydaje mi się, że różnimy się za bardzo myśleniem jak na jeden gatunek ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!