Boję się być sam w domu?

Coś mnie chyba przeziębienie łapie, nie wiem. Afty mnie męczą, witamina B nie pomaga. Chyba za mało śpię, bo budzę się w nocy czasami, idę za późno spać i budzę się za wcześnie rano.
Wczoraj pisałem sobie coś o dzieciństwie, dzisiaj w nocy obudziłem się zlany potem. Ciekawe, czy to przypadek, czy może to rzeczywiście stres wspomnień. Kiedyś bywało gorzej. I tak śpię zawsze na ręczniku, bo czasami się ze mnie leje, niezależnie od temperatury w pokoju.
Wczoraj na paletkach czułem jeszcze zakwasy, czy co mi tam było, ale na koniec grałem nawet z tą Chinką X. Jej chłopak też tam był, widziałem go chyba po raz pierwszy od roku. Grałem z X przeciwko niemu i jednemu kumplowi, ale ten kumpel był coś cienki, dlatego nawet wygraliśmy. Tym bardziej, że chłopak X specjalnie ostro nie grał, przynajmniej nie ścinał ostro na nią, pewnie nie chciał jej się narazić ;)
Brakuje mi kogoś bliskiego myślę sobie, szczególnie po takich spotkaniach, jak z X, czy C.
Ale z drugiej strony mam święty spokój. Nie wiem, co w tym momencie ważniejsze. A może boję się, tego, że znowu będzie cholernie bolało, albo nie mam ochoty na ludzi? Nie wiem, co po mojej głowie chodzi. Wiem tylko, że sam się sporo do tego przyczyniam, że jestem sam, bo ktoś zainteresowany może by się znalazł, jak jedna z kursu po paletkach, która mi parę razy mówiła o jakichś imprezach, czy bym nie poszedł. Ona potrafi powiedzieć ile wyraz ma liter, bez liczenia. Sprawdzałem, nawet skomplikowany wyraz. Ale musi oczywiście wiedzieć, jak się go pisze. W ułamku sekundy potrafi powiedzieć, że wyraz ma 13 liter, czy 7, czy coś tam.
Idę dzisiaj znowu na paletki, po części, bo mam zastępstwo, a po części, bo boję się być sam w domu. To znaczy, nie boję się świadomie, ale skoro i tak nic konkretnego w domu nie zrobię, to mogę też iść na te paletki.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!