Skala niepokoju?
No właśnie. Miałem dzisiaj dać wymienić koła, z letnich na zimowe. Wczoraj wracając z treningu mogłem obserwować, jak wzrasta we mnie lęk. Czułem zimno i niepokój, gdy pomyślałem, że mam wyjąć zimowe koła z piwnicy, wsadzić je do samochodu, a rano pojechać do mechanika. Coś we mnie zaczynało zastygać, na myśl o tym. Ta zmiana mojego rytmu życie wydawała się być niepokojąc. Jadąc rowerem pomyślałem, że w sumie, to nie istnieje jakiś realny, rzeczywisty powód, bym nie włożył tych kół do samochodu. Pomyślałem, że będę się potem lepiej czuł, jak to zrobię. I wsadziłem te koła do samochodu. Rano pojechałem do warsztatu. Po południu, mając odebrać samochód czułem znowu ten niepokój. Niepokój czuję często, ale nie zawsze taki silny. W sumie, to mógłbym pewnie zrobić skalę niepokoju i jego objawów. Może tak zrobię. I tak lepiej mi chyba niż kiedyś, a kto wie, czy ten niepokój kiedykolwiek zniknie z mojego życia, więc równie dobrze mogę zrobić skalę.
Idę na paletki do innej hali, gdzie jeszcze nie byłem, ale to nie wzbudza we mnie większego niepokoju.
Idę na paletki do innej hali, gdzie jeszcze nie byłem, ale to nie wzbudza we mnie większego niepokoju.
Komentarze
Prześlij komentarz