Czasami przychodzi niepokój.

Jak zwykle, trudno poranek. Nie poszedłem na siłownię, bo coś mnie jeszcze boli, plecy i ogólnie. Za to AM już z rana napisała, coś tam. Coś podejrzanie dużo do mnie pisze. Jutro mam jej pomóc w księgowości i zobaczyć jej stary samochód, bo jej chłop się na tym w ogóle nie zna. To znaczy, on zna się na księgowości, ale na to nie ma czasu, czy ochoty. Wiadomo, jak to jest, jak jedno drugie czegoś ma uczyć.

Wymieniłem sobie kąpielówki, bo kupiłem za małe. Nie chciało mi się przymierzać, a te wydają się być za dużo. Tanie były, według zasady, kto tanie kupuje, dwa razy kupuje. Będę musiał iść do jakiegoś innego sklepu, bo te mi coś nie leżą.

Siedziałem w kafejce, ale, jakoś nie mogłem tu wiele napisać, bo połączenie było do kitu.
W ciągu dnia było ciepło, a teraz w czapce w domu siedzę, a mimo wszystko mi w nogi zimno. Zapomniałem o ciepłych kapciach.

B wrócił do domu i ogląda znowu tego doktora Who. To jakby oglądać komiks, nie przepadam za tym serialem.

Dalej walczę, próbując znaleźć jakieś rozwiązanie moich problemów. Dzisiaj czułem parę razy niepokój, nie wiem dlaczego. Tak po prostu czasami przychodzi.

Komentarze

  1. Tak czasem przychodzi i z nami zostaje. A wtedy wydaje nam się, wydaje i wydaje. Wszystko nam się wtedy wydaje..

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!