Przejmować się, albo i nie.

AM nie odezwała się dzisiaj. Dwa razy pod rząd do niej jako pierwszy napisałem, więc spokój, nie ma co przesadzać. Gdyby nie była w miarę szczęśliwą mężatką, tak mi się wydaje, to bym się może bardziej nad tym zastanawiał. A tak, to jest jak jest.

Byłem dzisiaj na korcie. W miarę robię to, co mi sprawia przyjemność, gdy udaje mi się znaleźć trochę spokoju w sobie, żeby się tym cieszyć.
Teraz siedzę w kafejce, piję taką sobie kawę, ale jest spoko. Mogło by być inaczej. lepiej, ale nie jest. Mogło by też być gorzej.
W każdym razie, to zaczynam olewać pewne sprawy, może przejmuję trochę nonszalancję tych wyspiarzy tutaj.

Człowiek się czasami przejmuje wieloma rzeczami, potem przychodzi jakiś nowotwór, czy wypadek i koniec pieśni. Nie ma co przesadzać, z odpuszczaniem sobie, ale może za bardzo się niektórymi rzeczami przejmuję. Nie wiem, trudno wyczuć.
A może to tylko taki chwilowy nastrój. W każdym razie, dzieciństwa nie miałem radosnego i tak się to wlecze. żyję raczej z rozpędu, szukając może miłości i spokoju. Trudno wyczuć, czego bardziej.

 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!